Szef „Rzeczpospolitej” Bogusław Chrabota rozważa przyszłość PiS i prezydenta: „Kończący kadencję w 2025 roku Andrzej Duda nabrał w końcu politycznej dojrzałości. Znalazł też partnera (i mentora) w osobie Marcina Mastalerka. Obaj świetnie wiedzą, że w PiS Jarosława Kaczyńskiego nie znajdzie się dla nich liczące się miejsce. Co więcej, wiedzą również świetnie, że starzejący się i coraz bardziej stetryczały Kaczyński nie jest zdolny tak odmienić profilu i strategii swojej partii, by zyskać elementarną koalicyjność. A to ona może być kluczem do odzyskania przez prawicę władzy. Z Kaczyńskim jest to po prostu niemożliwe. Pracował na tę pewność ostatnie 30 lat”. Czyli jednak coś osiągnął.
Artur Balazs, kiedyś trzykrotnie minister rolnictwa, o swoim rozczarowaniu byłą władzą („Polska”): „Wydawało mi się, że widziałem już wszystko – ale mimo to skala patologii za rządów PiS-u mnie zdziwiła. Nie wyobrażałem sobie, że może dochodzić do tylu nieprawidłowości w tak wielu miejscach. Poziom zawłaszczenia, łupienia państwa był niewiarygodny. (…) Ale w polityce zawsze wszystko jest możliwe. PiS też może się odbudować, ale wymagałoby to głębokiej publicznej refleksji nad tym, co robili, sprawując władzę. (…) realne wydaje się usunięcie z własnych struktur tych wszystkich, którzy dopuścili się największych nadużyć”. Równie realne jak to, że Prezes usunie sam siebie.
W „Do Rzeczy” prezes zajmującej się promocją obronności fundacji Ad Arma Jacek Hoga nie zostawia suchej nitki na polityce obronnej PiS (ale dostaje się i obecnej koalicji): „Sztandarowym przykładem niekompetencji PiS są Wojska Obrony Terytorialnej, które nie są gotowe w terminie, w którym miały być gotowe, które nie mają zapełnionych etatów, które miały być gotowe, które przekroczyły budżet, a człowiek, który za to wszystko odpowiada, dostał awans.