Od sykariuszy do mścicieli ze wzgórz
Od sykariuszy do mścicieli ze wzgórz. Terroryzm żydowski
Rzymska starożytność. Początki żydowskiego terroryzmu sięgają I w. n.e. i znajdującej się pod rzymską okupacją Palestyny. Zeloci (oznaczający ludzi gorliwych) oraz ich fanatyczny odłam sykariusze (od broni, którą się posługiwali: sica – krótki sztylet) walczyli przeciwko rzymskim okupantom, ale także z kolaborującymi Żydami. Trochę na wyrost mordujących w biały dzień w centrum miast sykariuszy nazywa się pierwszymi terrorystami w historii. W rzeczywistości pierwszym aktem terroru było podpalenie cztery wieki wcześniej świątyni Artemidy w Efezie i nie miało to nic wspólnego z Żydami. Sykariusze – barwnie opisani przez rzymskiego historyka żydowskiego pochodzenia Józefa Flawiusza – zajęli jednak w historii terroryzmu znaczące miejsce. Według Flawiusza sprawcy „wtapiali się w przerażony tłum”, „lamentowali z pozostałymi” nad zabitą ofiarą, „unikając wykrycia”. Prócz sztyletów używali też innych metod – podpalali domy i zatruwali studnie. Ich końcem było zbiorowe samobójstwo w Masadzie w 73 r., które miało uchronić ich przed dostaniem się w niewolę Rzymian, co do dziś jest symbolem bohaterstwa i nieustępliwości. Izraelscy żołnierze w ruinach twierdzy wciąż składają przysięgę, deklarując, że Masada nigdy więcej nie będzie zdobyta.
Brytyjski mandat. Współczesny żydowski terroryzm ma korzenie w czasach mandatu brytyjskiego w Palestynie i działalności grup zwalczających zarówno Brytyjczyków, jak i mieszkających tu Arabów. W latach 20. XX w. w związku z nasileniem arabskich ataków na ludność żydowską stworzono oddziały samoobrony – tak narodziła się Hagana (Obrona) założona m.in. przez Ze’ewa Żabotyńskiego pragnącego, by przystąpili do niej wszyscy żydowscy mieszkańcy Palestyny.