Rynek

Piraci drogowi, idziemy po was! Ostre przepisy to za mało. Będą pędzić, ile fabryka dała

5 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Trzej ministrowie: sprawiedliwości Adam Bodnar, spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak oraz infrastruktury Dariusz Klimczak, podczas wspólnej konferencji prasowej ogłosili projekt zmian w Prawie o ruchu drogowym. Trzej ministrowie: sprawiedliwości Adam Bodnar, spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak oraz infrastruktury Dariusz Klimczak, podczas wspólnej konferencji prasowej ogłosili projekt zmian w Prawie o ruchu drogowym. Randy Tarampi / Unsplash
Nowelizacja z pewnością spodoba się większości Polaków. Lubimy, jak prawo jest surowe. Informacje o drastycznych wypadkach natychmiast wywołują społeczne oburzenie i pytania: dlaczego państwo nie reaguje? Dlaczego tego nie zakaże?

Trzej ministrowie: sprawiedliwości Adam Bodnar, spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak oraz infrastruktury Dariusz Klimczak, podczas wspólnej konferencji prasowej ogłosili projekt zmian w Prawie o ruchu drogowym. To kolejna modyfikacja tej chyba najczęściej nowelizowanej polskiej ustawy. Tym razem lista zmian jest długa, ale ministrowie skupili się na kilku, które ich zdaniem mają kluczowe znaczenie dla stanu bezpieczeństwa na polskich drogach.

Brawura na drogach i nielegalne wyścigi

Nowelizacja przewiduje więc zaostrzenie kar dla sprawców, na których ciąży sądowy zakaz – w tym dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Rozszerzone być mają zasady przepadku pojazdu. Stanie się tak, jeśli kierowca będzie miał od 0,5 do 1,5 promila alkoholu we krwi lub miał zakaz prowadzenia pojazdów. Ograniczona ma być możliwość zawieszenia kary pozbawienia wolności w przypadku, jeśli kierowca miał zakaz prowadzenia pojazdów lub co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi. Wyższe będą sankcje za brawurową jazdę. Ma też pojawić się nowe wykroczenie – za tzw. drift, czyli jazdę poślizgami, a w przypadku motocyklistów jazda na jednym kole.

Twórcy nowelizacji zajęli się też głośnym ostatnio zjawiskiem, czyli nielegalnymi wyścigami na ulicach miast. To problem głośny także w sensie dosłownym, gdy ryk podrasowanych do wyścigów aut nie daje spać mieszkańcom dużych miejscowości. W Warszawie walczy z tym zjawiskiem stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, a działacze spotykają się z groźbami karalnymi padającymi ze strony organizatorów nielegalnych wyścigów. Teraz nie tylko kierowcy ścigający się w takich wyścigach mają być karani za to przestępstwo (już nie wykroczenie), ale także organizatorzy.

Oferta powitalna

4 zł za tydzień
przez miesiąc rok

Płatność 16 zł co 4 tygodnie przez pierwszy rok.
Później 24 zł co 4 tygodnie.

Kup dostęp
Rezygnujesz, kiedy chcesz
Oferta dla nowych subskrybentów
Zobacz inne oferty
Reklama