Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Wojna PiS z sądami. Czy Bruksela powstrzyma ustawę kagańcową?

Manifestacja przed Sądem Najwyższym w czasie spotkania wiceszefowej KE Very Jourovej z pierwszą prezes SN Małgorzatą Gersdorf Manifestacja przed Sądem Najwyższym w czasie spotkania wiceszefowej KE Very Jourovej z pierwszą prezes SN Małgorzatą Gersdorf Andrzej Hulimka / Forum
Komisja Europejska szykuje się do wszczęcia postępowania przeciwnaruszeniowego wobec Polski w związku z tzw. ustawą kagańcową. Jeśli Warszawa nie uwzględni zastrzeżeń Brukseli, to kolejna sprawa może trafić przed Trybunał Sprawiedliwości UE.

Komisarze na cotygodniowym posiedzeniu w Brukseli w środę nie zajmowali się Polską, ale Komisja Europejska za pośrednictwem swego rzecznika Christiana Wigana zapewnia, że „w razie potrzeby bez wahania podejmie stosowne działania”. I przypomina, że wiele razy zgłaszała obawy w związku z ustawą dyscyplinującą sędziów, przepchniętą przez Sejm i podpisaną właśnie przez prezydenta.

Czytaj także: Gdy władza nie wykonuje wyroków

Ustawa kagańcowa. W maju skarga na Polskę?

Jeszcze w grudniu wiceszefowa KE Vera Jourova wezwała polskie władze do wstrzymania się z procedowaniem ustawy i zaproszenia Komisji Weneckiej (PiS to zlekceważył). Pod koniec stycznia Jourova przyjechała do Warszawy, spotkała się z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, prezes TK Julią Przyłębską, marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim czy pierwszą prezes Sądu Najwyższego Małgorzatą Gersdorf. Ale PiS się nie zatrzymał.

Analizujemy ostateczny tekst przyjętych przepisów – mówi rzecznik KE. W istocie komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders już potwierdzał publicznie, że poprosił służby prawne Komisji o przygotowanie analizy, by wszcząć postępowanie przeciwnaruszeniowe w razie konieczności, czyli – jak jasno sugerował – po podpisie Andrzeja Dudy.

Bruksela z formalnymi decyzjami musi czekać do opublikowania nowych przepisów w „Dzienniku Ustaw”.

Reklama