„Przyszli i poszczuli psami”. To już rok rządu, a na granicy z Białorusią zmiany brak
Raport „Chcę zostać w Polsce” ukazał się 13 grudnia, dokładnie w rocznicę powołania rządu Donalda Tuska. Kilka dni po tym, jak o kolejne 90 dni została przedłużona strefa buforowa na granicy z Białorusią, a także po ogłoszeniu projektu ustawy o zawieszeniu prawa do azylu, które premier zapowiedział już w październiku 2024 r. przy okazji przyjmowania nowej strategii migracyjnej.
Stwierdzenie, że na polsko-białoruskiej granicy w ciągu ostatniego roku nic się nie zmieniło, a wręcz jest gorzej, nie jest niczym nowym. Organizacje humanitarne oraz działający na granicy aktywiści mówią o tym przy każdej okazji. Najnowszy raport Stowarzyszenia We Are Monitoring oraz Grupy Granica skupia się jednak na dużo ciekawszym aspekcie problemu, tzn. zestawieniu tego, co na temat sytuacji na granicy mówią politycy, z tym, co pokazują statystyki oraz jakie są świadectwa samych migrantów. Świadectwa te zostały uzyskane z 47 wywiadów pogłębionych, przeprowadzonych przez Stowarzyszenie WAM z osobami, które przekroczyły polsko-białoruską granicę w 2024 r.
Czytaj też: Granica z Białorusią trzy lata później. Czy coś się zmieniło pod nową władzą?
Nieskuteczne działania
Gdy popatrzy się na wykres pokazujący liczbę osób, które zgłosiły się do WAM, i tych, które otrzymały wsparcie humanitarne od początku kryzysu na granicy, czyli od września 2021 i momentu wprowadzenia przez PiS stanu wyjątkowego, do listopada 2024, to widać wyraźnie, że żadne z działań polityków – zarówno poprzedniego rządu, jak i obecnego – nie przynosi rezultatów, jeśli chodzi o zmniejszenie liczby migrantów pojawiających się na granicy.