Wyrażając sprzeciw wobec planowanej przez rząd izraelski ofensywy w Rafah na południu Gazy, prezydent Joe Biden wstrzymał kolejny transport broni. Nie dostarczono Izraelowi obiecanych 3,5 tys. ciężkich, ważących od 250 do 1000 kg bomb. Zrzucanie ich w Gazie, oprócz innych rodzajów broni, w czasie trwającej ponad pół roku wojnie z Hamasem spowodowało śmierć co najmniej 34 tys. cywilów. W Rafah, gdzie bronią się jeszcze bojówki tej organizacji, znalazło schronienie setki tysięcy ludzi.
Biden pierwszy raz używa dostaw broni jako narzędzia nacisku na rząd Beniamina Netanjahu. Ameryka nalega, aby w ofensywie na Rafah minimalizowano straty i pozwolono na większą pomoc humanitarną. Izraelski premier zgodził się na pewne ułatwienia w dostawach żywności i lekarstw do Gazy, ale pozostaje głuchy na apele o mniej brutalne metody prowadzenia wojny.
Czytaj też: Dlaczego Ameryka tak bezgranicznie kocha Izrael
Czy Joe Biden zmienia kurs wobec Izraela?
Rząd w Jerozolimie stale przypomina, że do wojny doszło po zabójstwie 1200 cywilów w Izraelu, w tym kobiet i dzieci, zamordowanych przez terrorystów 7 października. Jak podkreśla, Hamas używa ludności cywilnej jako żywych tarcz, ukrywając się w gęsto zaludnionych miastach.