Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Izrael już przegrał

Izrael już przegrał. „Trzeba szanować przeciwnika, rozumieć, skąd czerpie siłę. Arogancja nas zgubiła”

Jahja Sinwar, nowy szef Biura Politycznego Hamasu, przez 22 lata (1989–2011) siedział w izraelskim więzieniu. Jahja Sinwar, nowy szef Biura Politycznego Hamasu, przez 22 lata (1989–2011) siedział w izraelskim więzieniu. Ali Jadallah/Anadolu / Getty Images
Rozmowa z Juwalem Bittonem, byłym szefem wywiadu izraelskiej służby więziennej, o obecnym szefie Hamasu. I o tym, jak rozbroić terrorystę za pomocą batonika.
Dr Juwal BittonArch. pryw. Dr Juwal Bitton

AGNIESZKA ZAGNER: Zacznijmy od początku, od ataku Hamasu z 7 października…
JUWAL BITTON: To nie był początek, ale koniec.

Co ma pan na myśli?
Początkiem były narodziny Hamasu podczas I intifady. W 1987 r. szejk Jasin i sześciu innych ludzi założyło Islamski Ruch Oporu, czyli właśnie Hamas. Nie „palestyński”, lecz „islamski”. To podstawowa różnica między Hamasem a Fatahem (organizacją założoną m.in. przez Jasera Arafata, kontrolującą Zachodni Brzeg Jordanu – przyp. red.): podstawą działania tego pierwszego są cele religijne, a jego rywala – motywy narodowe. W związku z tym według Hamasu Żydzi nie mają prawa mieszkać na tym terytorium, bo ono należy do muzułmanów – bez względu na to, czy mówimy o granicach z 1948 czy 1967 r.

W ich przekazie słyszymy jednak o konieczności powstania „państwa palestyńskiego” i o „sprawie palestyńskiej”.
To nieporozumienie. Hamas dąży do państwa religijnego. Powiedzieli mi to liderzy tej organizacji, w tym Jahja Sinwar, niedawno wybrany na szefa Biura Politycznego Hamasu, gdy byłem szefem wywiadu w izraelskiej służbie więziennej. To było w 2007 r., kiedy Hamas mordował członków Fatahu w Strefie Gazy, by przejąć nad nią kontrolę. Więzieni przez nas liderzy Fatahu, którzy zobaczyli wówczas rywali z zielonymi, a nie palestyńskimi flagami, zrozumieli, że to wojna religijna. Mówili mi wtedy wprost: „Naszym wrogiem jest Hamas, nie Izrael”. I tak jest do dziś. Dogadaliśmy się z nimi, bo dla Izraela w oczywisty sposób ruch narodowy jest łatwiejszym partnerem do rozmów niż organizacja religijna. Fatah rozumie, że niezbędny jest jakiś kompromis. Hamas nie chce słyszeć o żadnych ustępstwach.

Polityka 36.2024 (3479) z dnia 27.08.2024; Świat; s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Izrael już przegrał"
Reklama