Honor i kara
Zbrodnie honorowe: szokują, nie mieszczą się w prawie. W Polsce ten problem też narasta
JOANNA PODGÓRSKA: – W nowej książce „Zbrodnie »honorowe«” porusza pani problem, który staje się aktualny także w Polsce. Czym jest „przestępczość motywowana kulturowo”?
JULIA BERG-BAJRASZEWSKA: – To czyny popełniane na terenie jakiegoś państwa przez członka grupy mniejszościowej, które są zgodne z jego kulturą, religią, tradycją, w jakiej dorastał. A w odbiorze grupy większościowej uznawane są za przestępstwo i karane. Dochodzi do konfliktu kultur, który opisywany jest już powszechnie w kontekście m.in. imigracji i tworzenia się społeczeństw wieloetnicznych.
Czy w to się wpisuje np. spór o ubój rytualny? W Polsce prawo zabrania zabijania zwierząt bez ogłuszania.
Tak. To jeden z przykładów, gdy wymogi religijne wchodzą w konflikt z innymi gałęziami prawa niż prawo karne, np. prawem administracyjnym, prawem pracy. Polska ustawa o ochronie zwierząt zakazuje uboju rytualnego, bo wiąże się to z zadawaniem im ekstremalnego cierpienia. Środowiska religijne muzułmańskie i żydowskie, które na swoje potrzeby chcą go przeprowadzać, zaskarżyły te przepisy do Trybunału Konstytucyjnego, uznając, że naruszają ich wolność religijną, gwarantowaną przez polską konstytucję oraz Europejską Konwencję Praw Człowieka, którą Polska ratyfikowała. Trybunał orzekł o niezgodności przepisu ustawy o ochronie zwierząt w zakresie, w jakim nie zezwalał na poddawanie zwierząt szczególnym sposobom uboju, i przesądził jednocześnie, że mniejszości mogą na własne potrzeby dokonywać uboju rytualnego.
Podobne debaty odbyły się w wielu krajach europejskich. Dotyczyły także innych kwestii, np. zakazu noszenia chust przez muzułmanki w miejscach publicznych. To problematyka, która wpisuje się w kulturowe konflikty i ścieranie się różnych wartości.