892. dzień wojny. Kolej to jeden z najsłabszych punktów Rosjan. Ukraina powinna to wykorzystać
W rejonie kamińskim obwodu rostowskiego zaatakowano skład paliw Atlas, należący do Rosrezerwa, czyli rosyjskich rezerw strategicznych. Przyleciały jakieś niezidentyfikowane drony i wywołały potężny pożar. Trafiono też skład paliw w bazie lotniczej Morozowsk, położonej również w obwodzie rostosowskim. Pożar spowodował zajęcie składowanej w pobliżu amunicji lotniczej, która zaczęła wybuchać. Stacjonuje tu 559. Gwardyjski Pułk Lotnictwa Myśliwsko-Bombowego wyposażony w samoloty Su-34 i należący do 1. Baranowickiej Lotniczej Dywizji Mieszanej Gwardii. Co ciekawe, w rosyjskich mediach społecznościowych pojawił się taki apel: „Chochły trafili w BK (Bojepripasnyj Kompleks – skład amunicji), chłopaki gaszą, ale brakuje ludzi. Kto ma możliwość – pomóżcie. Lotnisko płonie. Samoloty trzeba ratować”. Skala pożarów pokazanych na filmach jest porażająca, lotnisko w Morozowsku płonie całe.
Ukraińcy kontynuują ataki z dronów
Nie były to jedyne obiekty w Rosji zaatakowane przez ukraińskie drony. Zapłonął też skład paliw w obwodzie biełgorodzkim oraz skład amunicji w obwodzie orłowskim. W tej Rosji to same nieszczęścia. Niestety w Orle jeden z zakłóconych dronów uderzył w wieżowiec, wywołując pożar, ale nikt nie zginął. Trzy inne zakłócone aparaty ukraińskie spadły na pola.
Zaatakowano też podstację elektryczną w Tichorecku, w obwodzie krasnodarskim, wyłączając prąd na znacznym obszarze tego obwodu.
Rosjanie odpowiedzieli atakiem aparatami Shahed 136. Przyleciało ich 29, spośród nich 24 zestrzelono. Pięć trafiło w jakieś cele, ale nie ma informacji, w co konkretnie.