Piesiewicz jak udzielny książę. Zarobił więcej niż Obajtek. PKOI to jakoś nie oburza
19 grudnia 2024
3 minuty czytania
Członków PKOl jakoś to nie oburza, wszelkie próby odwołania Radosława Piesiewicza palą na panewce, na dobrą sprawę w ogóle nie ma tego tematu.
Cztery miesiące trwało podsumowanie zarobków prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosława Piesiewicza. No i już wiemy: od maja 2023 r., czyli pierwszego pełnego miesiąca piastowania funkcji szefa polskiego olimpizmu, zarobił 1,35 mln zł. Ładna sumka, zwłaszcza że kasa PKOl ostatnio świeci pustkami, a medaliści wciąż czekają na wypłatę nagród za miejsca na podium paryskich igrzysk.
PKOl się jakoś nie oburza
O tym, że Piesiewicz lubi pieniądze i szedł do PKOl po to, żeby się jeszcze bardziej obłowić, wiadomo od dawna. Działacze pokochali go jednak miłością pierwszą i wybrali przygniatającą większością głosów, bo obiecał pieniądze dla związków sportowych dzięki znajomości z rządzącym w czasach PiS resortem aktywów państwowych Jackiem Sasinem.