Świat

Nie taki Trump straszny, jak go malują? Kijów jest podzielony. Czy wojna skończy się teraz, już?

Wołodymyr Zełenski i Donald Trump, Nowy Jork, 27 września 2024 r. Wołodymyr Zełenski i Donald Trump, Nowy Jork, 27 września 2024 r. Ukraine Presidency / Zuma Press / Forum
Czy 6 listopada będzie zapamiętany w Kijowie jako czarna środa? Wprawdzie przygotowywał się na ewentualną zmianę w Białym Domu, ale zaskoczył tak bezprecedensowy sukces Republikanów i silny mandat Donalda Trumpa.

Przygotowywano się do zmiany, czego dowodem niedawna misja Wołodymyra Zełenskiego – długo zapowiadany plan zakończenia wojny, z dwoma jawnymi i trzema tajnymi punktami, pokazał Joe Bidenowi, Kamali Harris, ale i Donaldowi Trumpowi, który do dobrych relacji z Putinem przyznaje się chętnie. Wyznanie, że łączą go z Putinem stosunki przyjacielskie, wywołało prawdziwe zdumienie ukraińskiego prezydenta, co wyraził, replikując: chyba nie tak przyjacielskie jak ze mną?

Co Trump zrobił, co obiecał

Trump wielokrotnie powtarzał, że gdyby był u władzy, do napaści Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. w ogóle by nie doszło. Więcej: powtarzał, że nie doszłoby także do zajęcia Krymu w 2014, i krytykował Obamę, że na tę aneksję nie zareagował należycie skutecznie.

To Trump w 2017 r. zaakceptował podarowanie Ukrainie rakiet Javelin wartych 47 mln dol., a następnie zezwolił na sprzedaż kolejnych (w liczbie 150). Zdecydowanie optował za sankcjami i zamknięciem rurociągu Nord Stream 2. Za jego prezydentury pomoc dla Ukrainy wyniosła 1 mld dol. Ale i Trump nie powstrzymał wtedy Putina od działań wymierzonych w suwerenność Ukrainy. Mimo zobowiązania zawartego w memorandum z Budapesztu, że w zamian za zrzeczenie się broni jądrowej tę nienaruszalność granic Ameryka gwarantuje.

Reklama