Przy ladzie sklepowej coraz częściej musimy podejmować decyzje o wymiarze naukowym. Kupić łososia czy nie? Uznać racje amerykańskich uczonych, którzy odradzają jedzenie norweskich ryb, czy polskich uczonych, którzy do tego namawiają? Może lepiej zdecydować się na inne menu? Ale jakie? Wołowina to priony, kurczaki – hormony, wieprzowina – cholesterol. Czy nie dajemy się zwariować?
[wsp.] Ryszarda Socha, Adam Grzeszak
21.02.2004