Minęło siedem lat, odkąd kadencję skończył pierwszy i ostatni w III RP niezależny prokurator Andrzej Seremet. Prokuraturę przejął z powrotem rząd, i przejął bezwzględnie. Jej głównym zadaniem jest obrona interesów władzy.
Sejmowe prace nad prezydenckim projektem likwidacji Izby Dyscyplinarnej znowu przerwane. Tak jak poprzednio: władza potrzebuje czasu, by dogadać się z ziobrystami. Ale odrzucono forsowany przez Solidarną Polskę „test apolityczności sędziego”, który miał eliminować z orzekania krytyków sądowych „reform”.
Wyglądało na to, że się dogadali. Ziobryści mieli poprzeć prezydencki projekt likwidacji Izby Dyscyplinarnej, a Unia miała odblokować rozmowy o Krajowym Planie Odbudowy. Ale wszystko zahamowało.
Najnowszy pomysł ziobrystów, by włączyć neo-KRS w proces losowania sędziów do nowej Izby Dyscyplinarnej, jest ewidentną prowokacją wobec Unii Europejskiej i kpiną z Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Szef sejmowej komisji sprawiedliwości Marek Ast z PiS niespodziewanie przerwał procedowanie prezydenckiej ustawy znoszącej Izbę Dyscyplinarną. Proces dogadywania się z ziobrystami trwa.
Wracamy do PRL? Bezwzględne dożywocie zamiast niemożliwej do przywrócenia kary śmierci. Kara do 30 lat więzienia. Zaostrzenie najniższych wymiarów kar i ograniczenie możliwości ich zawieszania, żeby zmusić sądy do surowszego karania. Sejmowa komisja sprawiedliwości raźno pracuje nad projektem ministra Ziobry.
Raport europejskiej komisarz praw człowieka Dunji Mijatović jest aktem oskarżenia władz Polski o łamanie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i podstawowych zasad humanitaryzmu.
Na granicy uchodźców z Ukrainy witali politycy i urzędnicy, a rząd podkreślał swoje zasługi. Ale to samorządy muszą zadbać o byt i potrzeby uciekinierów. A gdzie jest państwo? Co z relokacją i pomocą Unii?
Teraz projekt prezydencki, a po akceptacji wartego miliardy euro KPO – dewastacja wymiaru sprawiedliwości projektem Ziobry? Taki scenariusz rysuje się po obradach sejmowej komisji sprawiedliwości nad projektami zwanymi „likwidacją Izby Dyscyplinarnej”.
Prof. Jerzy Kranz zauważa, że zwykli żołnierze w praktyce nie stają przed międzynarodowymi trybunałami. Mogą być sądzeni przez sądy krajowe, gdy zbierze się dowody ich winy. A te mogą potem służyć do skazywania dowódców i przywódców politycznych także przed międzynarodowymi trybunałami. Czy dojdzie do tego w przypadku winnych zbrodni w Buczy i innych miejscowościach pod Kijowem?
Uchodźcy są niedożywieni; byli bici, szczuci psami i wykorzystywani seksualnie przez funkcjonariuszy. W lesie są też niemowlęta urodzone w Bruzgach.
Projekt zaostrzenia kar to realizacja filozofii, że sprawiedliwość polega na zemście. A także politycznego planu Zbigniewa Ziobry i Solidarnej Polski, aby zaistnieć w nadchodzących wyborach. Surowe kary to będzie ich kiełbasa wyborcza.
zagrożenia do wprowadzenia represji, uproszczeń dla władzy do ich stosowania i wyłączenia resztek mechanizmów kontrolnych. Profesor Ewa Łętowska pisała niedawno w OKO.press, że wojna w Ukrainie to już nie „polityczne złoto” dla rządu, ale „polityczne diamenty”. Właśnie władza te diamenty wydobywa. Czytaj też: Czy Ziobro może stanąć przed Trybunałem w Hadze?
Fakt powołania sędziego w okresie PRL nie wystarczy do podważenia jego bezstronności – orzekł TSUE na pytanie neosędziego Sądu Najwyższego Kamila Zaradkiewicza. Ale i tak ma on powód do zadowolenia.
Rolą konstytucji jest powściąganie władzy, a nie ułatwianie jej samowoli.
Sędzia Igor Tuleya nie został dziś dopuszczony do pracy mimo orzeczenia sądu. Powtarza się sytuacja z sędzią Pawłem Juszczyszynem, blokowanym przez Macieja Nawackiego, prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie i członka neo-KRS.
możliwej odpowiedzialności karnej za niewykonanie orzeczenia nawiązała też prokurator Ewa Wrzosek ze stowarzyszenia Lex Super Omnia: – Takie zachowanie będzie podlegało ocenie, być może również prawnokarnej – powiedziała. Czytaj też: Zawieszeni sędziowie chcą natychmiast wrócić do
To, że większość zgłoszonych projektów (poza tym KO-Lewicy) nie idzie w kierunku przywrócenia praworządności, a jedynie stwarza takie wrażenie, jest oczywiste. Unia, uznając rozpoczęcie prac za wystarczające, weszłaby w tę grę pozorów.
Izba Dyscyplinarna będzie reformowana zgodnie z projektami władzy. Sejm odrzucił propozycje opozycji. De facto będzie pracował nad projektem prezydenckim, który poparł też PSL.
TSUE uznał za niedopuszczalne pytanie prejudycjalne sędziów Izby Pracy Sądu Najwyższego. Zmierzało ono do otwarcia drogi do orzeczenia, czy neosędziowie w ogóle są w stosunku służbowym z sądami, w których orzekają.
Konstytucja jest po to, żeby powściągać samowolę władzy. A propozycje premiera Morawieckiego mają – za pomocą konstytucji właśnie – gwarantować samowolę. I to na dziesięciolecia.
Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości nie uznał za wystarczająco wiarygodne twierdzenia Rosji, że musiała wkroczyć na Ukrainę w obronie Rosjan mordowanych przez Ukraińców, i nakazał zaprzestanie działań zbrojnych. To oznacza zamrożenie obu stron na ich pozycjach.
Trybunał Praw Człowieka orzekł, że przerywając kadencje sędziom w Krajowej Radzie Sądownictwa, Polska naruszyła Konwencję Praw Człowieka. Przy okazji zauważył, że likwidacja niezależnej KRS to jeden z elementów osłabiania niezależności sądownictwa.
respiratorów umorzona, za to za wszczęcie postępowania w sprawie wyborów kopertowych prokurator Ewa Wrzosek ma postępowanie karne. Tak więc na historycznej ustawie zostanie piętno „Bezkarności+”.
Agresja to najcięższe naruszenie pokoju, Karty Narodów Zjednoczonych i bezpieczeństwa międzynarodowego. Gorszej rzeczy państwo popełnić nie może. Rosja jest agresorem i z punktu widzenia prawa odpowiada za tę agresję. Pytanie, na ile ta odpowiedzialność może być wyegzekwowana bez przegrania przez nią wojny – mówi prof. Jerzy Kranz, specjalista prawa międzynarodowego i UE.
EWA SIEDLECKA: Czym z punktu widzenia prawa międzynarodowego jest wszczęcie wojny napastniczej? I jak to się ma do „napaści zbrojnej”, czyli pojęcia zawartego w Karcie Narodów Zjednoczonych?PROF. JERZY KRANZ: Wojna to dziś pojęcie potoczne. We współczesnym prawie mówimy o
Sejm przyjął ustawę o pomocy uchodźcom z zaatakowanej przez Rosję Ukrainy. Dzięki opozycji, wspartej m.in. przez Konfederację i troje posłów PiS, udało się odrzucić sprytnie ukryty przepis o bezkarności władzy.
W cieniu wojny w Ukrainie Trybunał Julii Przyłębskiej zakazał Trybunałowi Praw Człowieka orzekać w sprawach polskich sądów. Wyrok jest symboliczny: oto Polska, która jak nigdy od 1989 r. potrzebuje Unii, czyni kolejny krok, by odciąć się od jej praw i wartości.
to, że ETPCz stracił prawo do stosowania w polskich sprawach art. 6 ust. 1 Konwencji Praw Człowieka i już w ogóle nie może oceniać, czy wyroki polskich sądów, na które skarżą się do niego ludzie, wydały praworządnie obsadzone sądy. Zatem uwolniono dziś Polskę od obowiązku stosowania się do tego
W tej wojnie Rosja łamie konwencje genewskie z 1949 r. dotyczące konfliktów zbrojnych i prawa humanitarnego. Zbrodnią są także działania dywersantów, jeśli przebrani są w ukraińskie mundury.
Jak pomagać uchodźcom wojennym, by to miało sens? Rząd jeszcze nie wie. Samorządy i organizacje pozarządowe wiedzą, ale brakuje im pieniędzy.
: za zgodą komendanta miejscowej straży granicznej na 15-dniowy pobyt, która powinna być poprzedzona indywidualnie wydaną zgodą komendanta głównego SG (art. 32 ust. 1 ustawy o cudzoziemcach). Ale komendant główny takich indywidualnych zgód nie wydaje. Oczywiście znacznie ważniejsza niż formalizmy jest
Tu chodzi także o totalny bezwstyd tej władzy. Tak totalny, że objawia się nawet w sytuacji wojny w Europie. Zapewnić sobie bezkarność. Przykazanie jedenaste. Amen.
Sędzia Waldemar Żurek mimo upływu już czterech lat od przeniesienia go do innego wydziału nie ma perspektyw na rozpatrzenie swojego odwołania. Choć w międzyczasie TSUE orzekł, że takie przeniesienie wbrew woli i bez prawa do zakwestionowania decyzji narusza sędziowską niezawisłość i jest sprzeczne z prawem UE do niezależnego sądu.
Zbigniew Ziobro kilka dni temu zapowiedział własny – czyli Solidarnej Polski – projekt reformy Sądu Najwyższego. I oto jest.
Wyrok TSUE akceptujący mechanizm „pieniądze za praworządność” może być punktem zwrotnym. Tu już nie chodzi tylko o unijne fundusze. Może się stać i tak, że wymiar sprawiedliwości w Polsce zaczną sprawować organy międzynarodowe.
Kolejna zła wiadomość dla Zbigniewa Ziobry z Trybunału Julii Przyłębskiej. Tym razem chodzi o jego wniosek, by uznać niekonstytucyjność kar nakładanych przez TSUE.
Gdyby w przyszłości Polska za nieprzedłużenie lub niepodjęcie decyzji o koncesji dla TVN7 musiała zapłacić odszkodowanie, to możliwe, że skarb państwa dochodziłby zwrotu jego części od tych członków KRRiT, którzy – nie mając do tego podstaw prawnych – blokowali cały proces.
Co by to zmieniło, gdyby Trybunał Julii Przyłębskiej orzekł, że unijny mechanizm warunkowości „pieniądze za praworządność” jest niezgodny z polską konstytucją? Oczywiście nic, bo UE wyroki polskiego TK nie obowiązują. To TSUE właśnie zdecydował, że można ciąć fundusze za podważanie zasad państwa prawa.
PiS składa własny projekt o postępowaniu dyscyplinarnym wobec sędziów. I tu zaskoczenie: jest trochę lepszy od prezydenckiego. Co nie znaczy, że dobry. Jest kilka haczyków, dzięki którym można będzie dalej represjonować sędziów za orzekanie i utrzymać uchylone immunitety, np. sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi czy Igorowi Tulei.
nigdy dotąd Warunek 1. Izba Dyscyplinarna Izba Dyscyplinarna ma zniknąć w obecnym kształcie, co oznacza, że jej neosędziowie zasilą inne Izby SN i będą mieli wpływ na ich decyzje – czyli efekt taki sam co w projekcie prezydenckim. Ale powraca się do starej zasady, że sędziów do orzekania w
Poparcie części opozycji dla projektu rewitalizacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego byłoby wbrew zawartemu niedawno Porozumieniu dla Praworządności. I wyrokom europejskich trybunałów w Luksemburgu i Strasburgu.
Rzecznik prasowy Najwyższej Izby Kontroli, witając zebranych na konferencji dziennikarzy, wspomniał o „możliwych atakach na NIK”. To dobrze oddaje stan wiedzy, jaki zaprezentowano.
Może dowiemy się więcej w poniedziałek na konferencji NIK. Ale już sam fakt, że w Polsce realny wydaje się scenariusz, że władza za pomocą służb specjalnych ingeruje w działania Najwyższej Izby Kontroli, pokazuje, w jak głębokim kryzysie państwa jesteśmy.
Po zeznaniach Michała Kołodziejczaka co najmniej wątpliwe może być członkostwo, a tym bardziej kierowanie przez Pawła Kukiza sejmową komisją ds. wyjaśnienia Pegasusgate. A bez głosów Kukiz ’15 taka komisja nie ma szansy powstać.
Powołani z udziałem nowej Krajowej Rady Sądownictwa sędziowie nie są sędziami, a sąd z ich udziałem nie jest sądem – orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka. Jednogłośnie.
poważne, że naruszyły samą istotę prawa do »sądu ustanowionego ustawą« [art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji]” – czytamy w uzasadnieniu. To trzeci wyrok, w którym ETPCz ocenia powołania neosędziów do Sądu Najwyższego. Pierwszy (sprawa Reczkowicz) dotyczył Izby Dyscyplinarnej
Pat trwa. Rząd liczy zapewne, że zabiegi dyplomatyczne złagodzą stanowisko Unii i otworzy się droga do pieniędzy. Koniec częściowego zawieszenia Izby Dyscyplinarnej oznacza wzmożenie represji wobec sędziów.
. Czytaj też: 69 mln euro kar. Bruksela wysyła wezwanie do zapłaty Kara rośnie: 1 milion euro dziennie W lipcu TSUE nałożył na Polskę karę: milion euro dziennie za każdy dzień niewykonania orzeczenia o zawieszeniu Izby. Kara rośnie w szybkim tempie – nie można jej nie zapłacić, bo wtedy będzie
Zwróciłam się do prof. Ewy Łętowskiej o komentarz na temat projektu. Odmówiła. „Odnosząc się do sprawy, musiałabym potraktować te bzdury jako coś poważnego” – powiedziała.
„Nie ma możliwości zasłaniania się brakiem świadomości bezprawności. Funkcjonariusze mają świadomość choćby zakazu kontroli operacyjnej w miejscach publicznych” – oceniła prok. Ewa Wrzosek na czwartym posiedzeniu senackiej komisji nadzwyczajnej ds. używania Pegasusa przez władze.
„Cała moja prywatność runęła w gruzy, gdy analityk Citizen Lab potwierdził informacje o użyciu wobec mnie Pegasusa. Myślałam, że jestem silna psychicznie, ale wciąż pamiętam to uczucie, którego nie życzę nawet wrogowi” – mówiła w Senacie prok. Ewa Wrzosek. Na początku posiedzenia
Powtarza się modus operandi z czasu pierwszych rządów PiS: rozgrywanie przy pomocy służb specjalnych.
opisany w art. 231§1 k.k. [nadużycie władzy]” – pisze w opinii dla Senatu prof. Mariusz Bidziński z SWPS. Dalej: zakup Pegasusa może być uznany za przestępstwo bezprawnego pozyskiwania programów komputerowych. Jego stosowanie może być potraktowane jako nieuprawnione uzyskiwanie
„Na szczycie służb specjalnych zalęgła się zorganizowana grupa przestępcza” – mówił przed senacką komisją ds. wyjaśnienia afery Pegasusa Roman Giertych. „Nie przewiduję udziału w pracach komisji na żadnym ich etapie” – oświadczył minister Mariusz Kamiński.
wspomina o inwigilowanej prokurator Ewie Wrzosek ze Stowarzyszenia Lex Super Omnia. Czytaj też: Wszystkie twarze Mariusza Kamińskiego „Odrzucam doktrynę Neumanna” Minister Kamiński powołuje się na to, że kontrolą służb specjalnych zajmuje się sejmowa komisja ds. służb specjalnych, „w
Trybunał Julii Przyłębskiej po raz drugi nie wydał wyroku w sprawie niekonstytucyjności orzeczeń Trybunału Praw Człowieka. Podczas rozprawy wielokrotnie padła sugestia, że Polska mogłaby wypowiedzieć Europejską Konwencję Praw Człowieka.
W aferze Pegasusa mamy do czynienia nie tylko z ingerencją służb w kampanię wyborczą, ale też z szeregiem możliwych przestępstw – to konkluzje opinii, która powstała na zlecenie marszałka Senatu.
, co stanowi czyn opisany w art. 231 §1 kk” – pisze w konkluzji swojej opinii prof. Bidziński. Powtórzmy więc. Nawet fakt, że np. na inwigilację posła, a obecnie senatora Krzysztofa Brejzy (PO), adwokata Romana Giertycha czy niezależnej prokurator Ewy Wrzosek służby specjalne miały
Krzysztof Brejza na posiedzeniu senackiej komisji ds. inwigilacji Pegasusem przedstawił kalendarium 33 wykrytych przez kanadyjski ośrodek Citizen Lab ataków na jego telefon, powiązanych z konkretnymi zdarzeniami.