Pandemia zmusiła miliony Polaków do pracy z domu przez internet. Czy będzie im trudno wrócić do biur, gdy skończy się czas zarazy?
Bieżąca polityka, nawet w POLITYCE, musiała zejść na dalszy plan.
Zamknięte urzędy, zatrzymane pociągi, szpitale w chaosie, dramat na granicach. Policjanci udający, że ścigają przestępców, i straż miejska ze „szczekaczką” objeżdżająca dzielnice z komunikatem, że nie wolno ukrywać choroby. Państwo w czasach zarazy.
Są zdrowi, ale żyją w strachu. Liczą oszczędności. Chcą wiedzieć, kiedy wirus zostawi ich bez środków do życia albo kiedy będą musieli zacząć wyrzucać swoich pracowników na bruk.
Mimo że Światowa Organizacja Zdrowia już 10 dni temu wydała w sprawie zwierząt domowych i COVID-19 oficjalny komunikat, wciąż zdarzają się tacy, którzy nie dowierzają.
Wybory w czasie epidemii nie będą równe, bo kandydaci nie mają równego dostępu do wyborców w sytuacji, gdy Andrzej Duda pod przykrywką dbania o bezpieczeństwo państwa lansuje się w mediach jako mąż opatrznościowy.
Prof. Daniel Ziblatt, politolog z Uniwersytetu Harvarda, o politycznych, gospodarczych i moralnych dylematach, jakie przyniosła dla świata epidemia koronawirusa.
Stan gry na koniec marca jest taki, że rządzący, pokrzepieni korzystnymi dla Andrzeja Dudy sondażami, prą do zorganizowania wyborów prezydenckich zgodnie z planem – w nadziei, że epidemia przygaśnie, a prezydent zapewni sobie reelekcję, być może już w pierwszej turze.
Nie ma mocnych, by powstały w Polsce nowe parki narodowe. Jakie siły sprzysięgły się przeciwko polskiej przyrodzie?
W Biskupcu dwoje dorosłych ludzi chce wziąć ślub, ale prawo im nie pozwala.
Kupienie pracy licencjackiej czy magisterskiej przez internet jest dziś banalnie proste. Koszt 2–3 tys. Płacić można w ratach.
Z kolejnych obszarów polskiej gospodarki dochodzą dramatyczne apele o pomoc. Rząd chce ruszyć na ratunek uzbrojony w Tarczę Antykryzysową. Przedsiębiorcy widzą w niej jednak masę dziur.
Rynek ropy padł ofiarą pandemii, co wraz z innymi gnębiącymi go schorzeniami doprowadziło do nagłego załamania cen. Czy jako konsumenci powinniśmy się z tego cieszyć?
Przy okazji każdego wielkiego kryzysu ludzie znów liczą na państwo – że zapewni im bezpieczeństwo i przywróci normalność. Ale państwo robi tylko tyle, ile musi. I ile zniosą wyborcy.
Pekin twierdzi, że pokonał koronawirusa. Teraz oferuje pomoc Zachodowi, któremu się nie udaje. Ale w zamian oczekuje szacunku.
W Hiszpanii doszło do feministycznego przewrotu. Zaczęło się od brutalnego gwałtu w Pampelunie w 2016 r.
Wszystkie cywilizacje miały swoje plagi, doczekała się więc i nasza.
Wśród licznych opowieści powtarzanych w mojej rodzinie zainteresował mnie wątek nieślubnych krewnych.
Liczba zgonów powodowanych przez koronawirusa to obecnie jeden z najgorętszych tematów. Mamy w tej sprawie dwie wiadomości: dobrą i złą.
Strach przed COVID-19 bierze się stąd, że ciężko choremu grozi śmierć przez uduszenie. Ostatnią szansą na życie jest podłączenie do respiratora. Jeśli szpital go ma.
Miliony ludzi utknęły w domach nagle i nie wiadomo na jak długo. Odizolowani i poddani kwarantannie uczą się żyć sami ze sobą. Czy internet to udźwignie?
Wystarczyły dwie dekady, by świat luksusu uzależnił się od Chin. Dziś płaci za to cenę.
W trzecim sezonie produkcja sci-fi HBO to wciąż perełka, ale już tylko pod względem wizualnego rozmachu, widocznego w każdym, dopieszczonym do granic przesady kadrze.
Dokumentalny miniserial, który w obliczu obecnej walki z koronawirusem nabiera dodatkowej mocy.
W tym mrocznym i dość nietypowym dramacie rodzinnym rozgrywającym się na obrzeżach Tajpej fabuła wydaje się podążać w wielu kierunkach.
Oryginalności spodziewać się nie należy, ale na dwie godziny bezpretensjonalnej rozrywki wystarcza.
Ta historia o ludzkiej zapiekłości, którą łatwo można wykorzystać, by zniszczyć wspólne dzieło, to lekcja do zapamiętania na dzisiaj, kiedy takie działania są jeszcze łatwiejsze.
Trzymająca w napięciu powieść przygodowa.
Kluczem do sukcesu są refleks i zręczność, gra jest wymagająca, a pod względem prezencji – cudo!
Chwila nieuwagi, a nasz wojownik padnie pokonany przez najsłabszego z wrogów.
Aż trudno uwierzyć, że tak rozbudowaną grę przygodowo-eksploracyjną, nierzadko imponującą efektownymi sceneriami i oryginalnością wizji, stworzyły zaledwie dwie osoby – bracia Nic i Chris Bischoffowie.
Muzyka na płycie bardzo nienowoczesna, ale za to po mistrzowsku wykonana.
Urodzony w Williamstown w stanie Massachusetts amerykański bluesowy gitarzysta i wokalista Albert Cummings zaczynał swoją karierę zawodową jako budowlaniec.
Zamknięte kina, odwołane premiery i festiwale, wstrzymana produkcja. Kinematografia cierpi z powodu epidemii wirusa SARS-CoV-2 i nie wróci z kwarantanny taka sama.
Hollywoodzki producent Harvey Weinstein usłyszał wyrok 23 lat więzienia. Co z innymi niesławnymi bohaterami akcji #MeToo?
Pandemia wymusiła odwołanie koncertów, spektakli, zamknięcie kin i muzeów. Ale pobudziła kreatywność, jak w takich warunkach dotrzeć ze sztuką do ludzi.
Ludwig van Beethoven, którego 250-lecie urodzin celebrujemy w tym roku, był jednym z pierwszych prawdziwie niezależnych kompozytorów. Wspierających go arystokratów traktował jak równych sobie.
Duży mężczyzna, po bokach dwaj chłopcy, wszyscy w nienaturalnych pozach, opleceni, jak upiornymi choinkowymi łańcuchami, kośćcem dwóch wielkich węży. To oczywiście słynny Laokoon.
Kronika popkulturalna Kuby Wojewódzkiego.
Na skutek epidemii koronawirusa Polki i Polacy z dnia na dzień zostali zmuszeni do przebywania w domu razem ze swoimi najbliższymi. Ta nienormalna sytuacja wywołała zrozumiałą panikę. Oto dramatyczne relacje niektórych ofiar.
Duda i Morawiecki wskazywali na sport jako na jeden z ważnych powodów przyznania TVP bajońskich sum.
Prawo i Sprawiedliwość prędzej nam zorganizuje historyczną rekonstrukcję światowej epidemii dżumy z XIV w., niż zapewni potrzebną liczbę testów i laboratoriów do wykrywania koronawirusa oraz odzieży ochronnej dla służby zdrowia.
W Polsce produkcja materiałów dezinformacyjnych odbywa się przeważnie metodą chałupniczą, w efekcie powstają produkty toporne, mało wyrafinowane i niestety nie dla każdego.
Pierwsze były właściwie zabawne. W stylu: „Nigdzie nas nie całujcie. Po prostu wróćcie do nas na zakupy, jak już to się skończy”. Co ciekawe, już wtedy nikt nie podawał dat, tak jakby wszyscy czuli, że to nie skończy się szybko.
Sygnał opamiętania
Bieżąca polityka, nawet w POLITYCE, musiała zejść na dalszy plan.