Małżeństwo zaprzyjaźnione z Sasinem znalazło posady u prezydenta. Nie tylko oni
Nominaci PiS w minionym roku w związku ze zmianą władzy potracili intratne stanowiska w państwowych spółkach. Teraz odnajdują się w spółkach samorządowych, gdzie partia Jarosława Kaczyńskiego ma władzę.
Wiele osób z towarzysko-politycznego kręgu Jacka Sasina, byłego wicepremiera oraz ministra aktywów państwowych, za PiS zaliczyło spektakularne zawodowe i finansowe awanse. Chodzi m.in. o Ryszarda Madziara i jego żonę Jolantę. Opisaliśmy niedawno w „Polityce”, że małżeństwo z Wołomina razem (on m.in. doradca zarządu Pekao SA, ona w zarządzie PKO Finat; w licznych radach nadzorczych) razem zarabiało przez ostatnie dwa lata rządów PiS ponad 110 tys. zł miesięcznie. To pozwoliło im poczynić inwestycje, które są dla nich zabezpieczeniem na czas, gdy partia jest w rządowej opozycji, i szybko spłacać liczne kredyty.
Ale po zmianie władzy dobra passa w państwowych spółkach się skończyła. Madziar w ostatnich wyborach wystartował z drugiego miejsca na liście na posła, ale wyborcy PiS go nie chcieli, potem radni powiatowi PiS zbuntowali się i nie wybrali go na starostę chełmskiego. Zostało już tylko powołanie na jakieś stanowisko i w czerwcu zarząd województwa lubelskiego, w którym rządzi PiS, powołał go na dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego.
Małżeństwo Madziarów ląduje w spółkach Gorzowa Wielkopolskiego
13,5 tys. zł miesięcznie z posady dyrektora WORD to jednak mało, gdy jest się przyzwyczajonym do o wiele większych zarobków. Ustaliliśmy, że małżeństwo zasiada w radach nadzorczych spółek miejskich w Gorzowie Wielkopolskim. Ryszard Madziar dostaje z tego tytułu 4,2 tys.