Kampanie prezydenckie to w polskich realiach najczęściej szalone spektakle, a na koniec faworyt nie zawsze wygrywa. Lepiej więc dzisiaj wstrzymać się z arbitralnymi sądami. Do maja 2025 r. jeszcze wszystko może się zmienić.
do tego, żeby znaleźć się w drugiej turze. O 5 pkt proc. i 800 tys. głosów lepszy okazał się Stanisław Tymiński, o którym jeszcze dwa miesiące wcześniej nikt nie słyszał. Po rejestracji kandydatów popierany był przez 1 proc. badanych. Zmiana nastąpiła na przełomie października i listopada, kiedy TVP
Prawybory w KO miały przyciągnąć uwagę oraz zmobilizować faworyta do wysiłku. Wygląda jednak na to, że rywalizacja Rafała Trzaskowskiego z Radosławem Sikorskim wymknęła się spod kontroli. Zostaną po niej blizny, a nominat może wyjść z tego mocno pokiereszowany.
słabym przywództwem Borysa Budki wybierała pomiędzy niezbyt mocnymi kandydaturami Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Jacka Jaśkowiaka. W covidowej kampanii katastrofa czaiła się tuż za rogiem, kiedy nagle wkroczył na scenę Rafał Trzaskowski i uratował swój obóz przed upadkiem. Sikorski wypełnia lukę Od
Czy i co wygrana Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach zmieni w polskiej polityce? Czy wpłynie na to, kto zostanie prezydentem w Polsce? Partie ruszają do układania nowych strategii. Ale łatwo tu o błąd.
Zbliżający się przemarsz prawicy przez Warszawę to dla narodowców cykliczna okazja do pokazania siły, a dla PiS pretekst, aby wykazać się radykalizmem, który ma pomóc kandydatowi tej partii w drugiej turze wyborów prezydenckich.
prawicy właśnie stał się naczelnym zamordystą obozu rządzącego. „Taki »światowy« ten Rafał, taki »wykształcony, uśmiechnięty, tolerancyjny«, a w rzeczywistości po prostu ojkofobiczny” – demaskowali organizatorzy marszu na profilu społecznościowym. Pozwolili
Stało się to, co się stać w końcu musiało, gdyż konstrukcja z siedzącą okrakiem na barykadzie partią Razem wszystkich coraz bardziej uwierała. Słabnącej Lewicy ten rozłam paradoksalnie może pomóc odzyskać wigor.
W zmieniających się dekoracjach, ale to ciągle teatr jednego aktora. Właśnie zaczął się nowy akt monodramu, w którym Donald Tusk wprawił wielu widzów w konsternację.
– sam publicznie rozlicza z nich podwładnych. Swoją partię wręcz przytłoczył autorytetem, liderów koalicyjnych stronnictw nawet nie pyta o zdanie. Im bardziej jednak rośnie muskulatura Tuska, tym wątlejsze wydaje się całe jego otoczenie. Szykujący się do wyścigu prezydenckiego Rafał
Przemysław Sadura i Sławomir Sierakowski, autorzy raportu „Ukryty kryzys koalicji. Na kłopoty Trzaskowski”, o nastrojach społecznych rok po wyborach 15 października, o tym, jak trzyma się nowa władza, kto ją popiera, a kto jest rozczarowany, skąd wciąż wysokie notowania PiS i co to oznacza na przyszłość.
RAFAŁ KALUKIN: – Rocznicowy bilans wyłaniający się z waszego – opartego na sondażu IPSOS i własnych badaniach fokusowych – raportu jest niejednoznaczny. Blok rządzący utrzymuje niewielką przewagę, ale wyczuwalny jest nastrój rozczarowania jego dorobkiem. Ta szklanka jest do połowy
Gdzie są kraj i polska polityka rok po pamiętnych wyborach 15 października? Moralne uniesienia szybko przeminęły, roztapiając się w doraźnej politycznej krzątaninie. Skutkuje to dzisiaj postępującą relatywizacją ocen i rozczarowaniem.
Powódź niemal całkowicie zdominowała w ostatnim okresie życie polityczne. Dla rządzącej od niespełna roku koalicji to pierwsze takie doświadczenie. Pytanie, jak długo ten stan nadzwyczajny jeszcze potrwa i jak się przełoży na polityczny układ sił.
Wobec słabnących notowań Szymon Hołownia coraz bardziej się waha, czy warto kolejny raz stawać do prezydenckiego wyścigu. Ale jeśli się wycofa, skutki mogą się okazać jeszcze dotkliwsze.
ostatecznie je zwalczył. Kandydatem KO najpewniej więc zostanie Rafał Trzaskowski, którego progresywizm jest jednak nie do zaakceptowania dla PSL. Ale też Lewica nie paliła się do popierania wspólnego kandydata. Jej szef Włodzimierz Czarzasty odwoływał się do przykładu niedawnych wyborów samorządowych w
Ruszył pojedynek o złoty puchar imienia Jacka Kurskiego. Ze zgliszcz TVP wyłonił się kolejny prawicowy kanał informacyjny, niosąc w Polskę mrożącą krew w żyłach opowieść o totalitarnych rządach Tuska. Zaczęła się medialna walka na prawicy o pieniądze, widzów i uznanie Nowogrodzkiej.
Odmieniana latem na wszelkie sposoby fraza „kryzys w koalicji” okazała się przesadzona. Bo nawet jeśli napięć nie brakowało, sporą część z nich udało się rozbroić zadziwiająco łatwo. Ale bez odrobienia tej lekcji kłótnie będą cyklicznie powracać.
przejawia entuzjazmu w sprawie wspólnego kandydata. Z jej punktu widzenia mógłby to być jedynie progresywny Rafał Trzaskowski, tyle że nie zgodzi się na niego PSL. A Tusk kandydować chyba nie zamierza. Partyjne manewry Teraz zapewne czeka nas dłuższy okres spokoju. Nadciągające rocznice wyborów 15
I oto mamy pierwszego oficjalnie zapowiedzianego kandydata na prezydenta. Do wyścigu po złote runo stanął Sławomir Mentzen.
Jak zawsze na koniec wakacji Campus Polska Przyszłości powraca do olsztyńskiego Kortowa. To czwarta edycja młodzieżowego festiwalu dla politycznie zaangażowanej młodzieży, którego gospodarzem jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Jednak Rafał Trzaskowski? Prezydent Warszawy wciąż jest najważniejszym pretendentem do prezydentury w obozie KO. Ale na ostateczną decyzję być może przyjdzie jemu i nam jeszcze długo poczekać.
Jest całkiem prawdopodobne, że startująca w piątek czwarta edycja Campusu Polski Przyszłości będzie ostatnią w dotychczasowej formule. Jeżeli bowiem Rafał Trzaskowski wreszcie zrealizuje swoje marzenie o prezydenturze, za rok pojawi się w Olsztynie pewnie już tylko w roli szacownego patrona, a nie
Rozliczenie rządów PiS nigdy nie będzie pełne, jeśli nie zostanie uporządkowana wykoślawiona przez prawicę historyczna pamięć Polaków. Niestety nowa władza jakoś na razie nie ma serca do polityki historycznej.
pamięci”, już bez indoktrynacji, ale ze świadomością zadań ciążących na elitach państwa w sferze tożsamości. Próżnia po PiS Ta „polityka pamięci” nie jest obca Rafałowi Trzaskowskiemu, który jak kiedyś Lech Kaczyński sam chciałby urząd prezydenta stolicy zamienić na prezydenturę
O co ostatnio chodzi Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi? – to pytanie zadaje sobie wielu polityków i dziennikarzy. Czy tylko chce wzmocnić pozycję PSL w koalicji, czy może jednak zamierza ją opuścić i zaczął flirt z PiS?
Jeśli pominąć rozrywkowe przerywniki, to na sali sejmowej działo się ogólnie niewiele.
Zwolennicy nowej władzy zaczęli rok w szampańskich nastrojach. Po sześciu miesiącach może nie są wstrząśnięci, ale jednak trochę zmieszani. Bilans pierwszego etapu rządów Donalda Tuska pozostaje niejednoznaczny. Czy to dopiero rozbieg, czy już pokaz rutyny?
Trzecia Droga na razie się nie rozpadnie, podobnie jak Lewica jakoś wytrwa w dotychczasowym szpagacie. Mali koalicjanci skupieni są jednak już tylko na walce o przetrwanie, co zapowiada kadencję pełną zawirowań i konfliktów.
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, o wnioskach po eurowyborach, o swoim ewentualnym kandydowaniu na prezydenta RP, o krzyżach w warszawskim ratuszu i o tym, czy PiS może jeszcze powrócić do władzy.
MARIUSZ JANICKI, RAFAŁ KALUKIN: – Panie prezydencie, rozmawiamy kilka dni po wyborach europejskich, które zakończyły wyborczy „trójpak”. Po wakacjach ruszy już nieformalna kampania prezydencka. Pytamy zatem o ocenę punktu startu z perspektywy pana obozu politycznego. RAFAŁ
Większość doświadczonych odeszła, a następcy muszą się jeszcze sporo nauczyć. W nowej kadencji Parlamentu Europejskiego trudniej będzie polskiej reprezentacji pokazywać jakość.
z brakiem politycznej podmiotowości, klepaniem demagogicznych formułek oraz absurdalną szarżą przeciwko Tuskowi na unijnym szczycie („27 do 1”). Ten najbardziej z kolei poważany, czyli były przewodniczący PE Jerzy Buzek, po czterech kadencjach uznał za stosowne wycofać się (a i Tusk
Nie tak okazałe, jak się początkowo zanosiło, ale jednak dowiezione do mety zwycięstwo partii Tuska. Po raz pierwszy od dekady PiS spada z najwyższego miejsca na podium. Przydałaby się zatem solidna refleksja, kiedy już minie radość z pierwszej od dekady mijanki.
Robert Krasowski, autor „Klucza do Kaczyńskiego”, łatwo przechodzi do porządku dziennego nad pokrętną drogą swojego bohatera. Polityków należy jednak rozliczać z konkretnych czynów, a pejzaż po rządach prawicy jest zatrważający.
, lecz jego zatrute dziedzictwo. 1. Nadszedł więc czas na podsumowania, próbę znalezienia klucza do najbardziej niezwykłej kariery politycznej w III RP. I tak też Robert Krasowski zatytułował swoją najnowszą książkę (której fragment ukazał się na łamach POLITYKI): „Klucz do Kaczyńskiego
Ta kampania paradoksalnie oddaliła nas od Europy, pogłębiając rosnące fobie przed dalszą integracją. W walce o europejską świadomość Polaków nawet wyraźna wygrana obozu demokratycznego będzie więc zwycięstwem raczej tylko pyrrusowym.
Sporo chaosu i jeszcze więcej demagogii. Tej kampanii raczej nie będziemy najlepiej wspominać. Ale czy warto ulegać zniechęceniu, kiedy tak wiele od niedzielnych wyborów zależy?
Takich bólów porodowych dawno w polityce samorządowej nie było, zwłaszcza na szczeblu sejmikowym. Zdążyła już ruszyć kampania do wyborów europejskich, a w tych poprzednich ciągle trwa dogrywka.
Grający teraz głównie na siebie i swego partnera Robert Biedroń coraz bardziej ciąży swojej formacji. I choć na lewicy mówi się o kolejnym projekcie zjednoczeniowym, stanie się to zapewne bez Biedronia i Śmiszka, którzy ponoć mają inne plany na życie.
Faza rewolucyjna dobiega końca i zaczyna się właściwe rządzenie, co według premiera ma uzasadniać zmiany personalne. Stare zadania zostały zrealizowane, nowe wymagają innych wykonawców.
Listy już zarejestrowane, bomba poszła w górę. Po październikowym przełomie i wiosennej dogrywce o samorząd rywalizacja przenosi się na obszar europejski. Wybory do PE to kolejny z etapów porządkowania sceny w przejściowym okresie przed przyszłoroczną rozgrywką o Pałac Prezydencki.
temu, właśnie w wyborach europejskich. I w jakimś sensie historia zatacza koło, bo przecież nastrój tamtej kampanii określiła rosyjska aneksja Krymu. Premier Tusk zagrał wtedy na historycznych traumach Polaków. Postraszył, że jeżeli nie dokonają właściwego wyboru, możemy mieć powtórkę z 1 września
Komisje śledcze nie spełniły większości oczekiwań, i to się już raczej nie zmieni. Coraz trudniej zresztą budować polityczne poparcie wokół idei rozliczenia rządów PiS. Ale to nie powód, żeby tego zaniechać. Po prostu nadszedł czas na działania dyskretniejsze i efektywniejsze.
Pokiereszowana w kolejnych wyborach Lewica już wie, że kręci się w kółko i w najlepszym razie czeka ją dalszy dryf. Ale kręcić się będzie nadal, bo ma do wyboru jedynie scenariusze złe i jeszcze gorsze.
porównaniu z PiS (ponad 2 tys.) i KO (ponad 1 tys.) prezentuje się bardziej niż żałośnie. W wyborach do rad gmin poszło Lewicy niewiele lepiej: 1,5 proc. głosów i 86 mandatów. Trzeba oczywiście pamiętać, że na obu tych szczeblach poważną pulę zgarniają komitety lokalne, które niekiedy bywają przykrywką
W wyborach na prezydentów miast wielu faworytów przedłużyło swoje kadencje, ale nie obyło się bez niespodzianek, a nawet sensacji.
To była kampania w jakimś sensie bezobjawowa i przez to paradoksalna. Miała przecież poprzedzać kolejne z ważnych wyborów, które wymagają ponadprzeciętnej mobilizacji. Co więc się wydarzyło i jakie są prognozy przed wyborami samorządowymi?
bowiem na 1–2 mandatach, co przy wybitnie szacunkowej metodzie oznacza tyle, że zdarzyć się może wszystko. Zdobycie większości sejmików przez koalicję 15 października raczej wydaje się pewne, niemniej może się z tego urodzić wielka wiktoria albo niewielki jedynie postęp w stosunku do wyborów z
Chociaż „100 konkretów w 100 dni” było obietnicą tylko Koalicji Obywatelskiej, teraz będzie z niej rozliczany cały rząd, a zwłaszcza Donald Tusk. Jak przebiegł ten burzliwy pierwszy etap?
Premier miał po cichu sprzyjać odwlekaniu debaty, ale kiedy Hołownia się wyłożył, publicznie go skarcił. Alarmistyczne głosy o głębokim kryzysie są jednak przesadzone.
Warto dostrzec symptom rozpadu więzów lojalności w obozie PiS i wypierania ich przez indywidualne strategie wedle logiki „ratuj się, kto może”.
Ostatnio prawie niewidoczny, właśnie wrócił jako główna twarz samorządowej kampanii Koalicji Obywatelskiej. Jednak Rafała Trzaskowskiego czeka polityczny maraton, który skończy się w połowie przyszłego roku. Da radę?
Lewica chce pozostać samodzielna, chociaż akurat w najbliższej kampanii wolała się taktycznie schować pod parasolem Donalda Tuska. W poczuciu odrzucenia zapowiada teraz wzmożoną asertywność, ostrożnie jednak mierząc siły na zamiary.
W Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie premiera w sprawie zarządzenia wyborów samorządowych 7 kwietnia. Oficjalnie rozpoczyna się kampania wyborcza – problem w tym, że partyjni liderzy, pochłonięci sejmowymi konfliktami, zupełnie nie mają do niej głowy.
Jak większości zaplątanych w politykę inteligentów, również Bartłomiejowi Sienkiewiczowi zdarzało się pogubić na jej krętych ścieżkach. Może dlatego to jemu przypadła teraz rola egzekutora pisowskich mediów.
Prezydenckie ułaskawienia wielokrotnie w przeszłości budziły kontrowersje. Wątpliwości pojawiały się w konkretnych przypadkach, ale też ogólnie wobec samej instytucji ułaskawienia. Jak to zatem było z ułaskawieniami w III RP?
Czas wielkiego czyszczenia i rozliczeń właśnie się zaczął. Uderzenie w splot medialny PiS okazało się celne, chociaż pogubiony przeciwnik sam się trochę podłożył. Dla demokratycznej większości to dobry prognostyk przed kolejnymi konfrontacjami. Musi jednak stale pamiętać, czemu mają one służyć.
Nazwisko Rafała Trzaskowskiego chwilowo spadło z głównego afisza. Ale jeśli w nowym roku zdoła wykorzystać swoje atuty, czeka na niego najbardziej wymarzona z ról.
decyzje. Na Wiejskiej trwa maraton Sejmflixa, z Szymonem Hołownią w roli głównej. Krótko mówiąc, dzieje się… Ale w sportowej hali na warszawskiej Ochocie nie czuć atmosfery wielkiej zmiany. Trochę to dziwne, bo gospodarzem spotkania z mieszkańcami jest przecież Rafał Trzaskowski, tutaj w
Pożegnalne exposé Mateusza Morawieckiego i powitalne Donalda Tuska, zaprzysiężenie nowego rządu, pierwsze ważne decyzje. Stało się wreszcie to, co miało się stać wiele tygodni temu. Warto było jednak czekać, bo rok temu o tej porze taki scenariusz nie wydawał się wcale oczywisty.
Przejściowy okres trwał niemal dwa miesiące od historycznych wyborów 15 października, kiedy to klamka zapadła, ale założony łańcuch wciąż jeszcze blokował pełne otwarcie drzwi.
Czy komisje śledcze pomogą rozliczyć władzę PiS? Nowa koalicja i jej wyborcy dużo sobie po nich obiecują, ale aby były skuteczne, muszą działać zdecydowanie lepiej niż te w przeszłości.
Dzięki realizowanym dziś filmom Azjaci w USA odzyskują podmiotowość, a międzynarodowa widownia ma szasnę zaznajomić się z ich perspektywą, dotąd pomijaną. Ale nie zawsze wychodzi.
najlepszego filmu, aktorki (Michelle Yeoh) i aktora drugoplanowego (Ke Huy Quan) – zgarnęło „Wszystko wszędzie naraz” (reż. Dan Kwan, Daniel Scheinert, 2022), które od 1 grudnia można oglądać na kilku platformach streamingowych w Polsce. Bajecznie bogaci Azjaci Gesty te unaoczniają
Andrzej Duda wchodzi w rolę, w której dotąd, poza krótkim czasem w 2015 r., nie występował. Będzie miał po stronie rządowej obcą i wrogą politycznie koalicję. Jak sobie poradzi w tych nowych okolicznościach?