Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Salomonowa decyzja PKW. Noworoczny prezent dla PiS i gorący kartofel dla rządu

Szef PKW Sylwester Marciniak Szef PKW Sylwester Marciniak Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl
Być może cała sprawa będzie się nadal toczyć na gruncie sądowym, wskutek ewentualnej skargi prokuratora generalnego do Sądu Najwyższego. Takie rozwiązanie proponuje Adamowi Bodnarowi Roman Giertych.

Państwowa Komisja Wyborcza podjęła „salomonowy wyrok” w sprawie przyjęcia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS, związanego z wyborami parlamentarnymi w 2023 r. Salomonowy, bo niby nieuznający za sąd obsadzonej przez posłusznych kierownictwu PiS tzw. neosędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, a jednak zgodny z jej decyzją.

Dziwny dokument przyjęty w poniedziałek przez PKW (przy czterech głosach „za”, trzech „przeciw” i dwóch „wstrzymujących się”) nawet sam przewodniczący tego organu Sylwester Marciniak określił jako nietypowy. Bardzo nietypowe i chyba nieznane dotąd w obrocie prawnym jest bowiem zawarte w nim sformułowanie: „niniejsza uchwała została podjęta wyłącznie w wyniku uwzględnienia skargi przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i jest immanentnie i bezpośrednio powiązana z orzeczeniem, które musi pochodzić od organu będącego sądem w rozumieniu Konstytucji i Kodeksu wyborczego”. I dalej: „PKW nie przesądza przy tym, iż IKNiSP SN jest sądem, i nie przesądza o skuteczności orzeczenia”.

Z pustego i Salomon nie przeleje

Inaczej mówiąc, gorący kartofel został rzucony rządowi, który już wcześniej, ustami ministra finansów Andrzeja Domańskiego, stwierdził, że w kwestii wypłaty dotacji będzie się kierował uchwałą PKW, a nie postanowieniami sądu. Teraz PKW umywa ręce i oświadcza, że nie będzie rozstrzygać, czy IKNiSP SN jest sądem, czy nie jest.

Reklama