Po tekście „Polityki” Nawrocki ogłasza, że jego żona jednak bierze urlop w KAS
Karol Nawrocki powiedział o tym w Radiu Plus, podkreślając zaangażowanie i gotowość małżonki do pełnienia nowej roli. „Marta jest gotowa, by służyć Polsce. Myślę, że całe życie przygotowywała się do tej roli – jako matka trójki dzieci i funkcjonariusz państwowy” – mówił, odnosząc się do pytania o ewentualną przyszłą funkcję pierwszej damy. Jak dodał, jego żona, zatrudniona w Krajowej Administracji Skarbowej, zdecydowała się na urlop, aby uniknąć potencjalnych kontrowersji związanych z kampanią męża. „Moja żona, podobnie jak ja, uda się na urlop dla czystości spraw zawodowych. To jej własna decyzja i dowód jej odpowiedzialności” – wyjaśnił Nawrocki. Cóż, nie do końca jej własna.
Neutralność funkcjonariuszki
Tak jak opisujemy w najnowszym wydaniu „Polityki”, Nawrocka zaczęła pracować jako funkcjonariuszka Służby Celnej w wieku 21 lat, jeszcze podczas studiów na Uniwersytecie Gdańskim. Jest z nią związana od 17 lat. Służba w 2017 r. weszła w struktury Krajowej Administracji Skarbowej.
Funkcjonariusze KAS w rozmowie z nami byli zdziwieni, że Nawrocka nie wzięła urlopu już w grudniu. Pokazała się przecież z mężem na partyjnej konwencji w Krakowie pod koniec listopada, gdy ogłoszono go kandydatem PiS. 6 grudnia w ramach kampanii rozdawała z mężem mikołajkowe prezenty w parafialnym przedszkolu w Gdańsku.
Zapytaliśmy rzeczniczkę KAS, czy Marta Nawrocka jest na urlopie.