Konfederacja przypomina sportowca, który najlepszą formę złapał na dwa miesiące przed igrzyskami. Wiele bowiem wskazuje na to, że najwyższe poparcie formacja ta ma już za sobą. Mogą o tym zdecydować trzy czynniki.
Prof. Jarosław Flis nazywa partie, które żywią się takim elektoratem, Tymczasowymi Ugrupowaniami Protestu (TUP), ja zaś stosuję nazwę ONR (Oni Nie Rządzili) lub NA (Niestety Aktywni).
perspektywę przejęcia jej przez dzisiejszą opozycję. Na szczęście dla niej do wyborów jeszcze trzy miesiące, zatem wiele nowych „gamechangerów” może się w kampanii zdarzyć. Warto ich wypatrywać. Oby okazały się bardziej korzystne dla antyPiSu niż opisany powyżej. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
Przyjęło się twierdzić, że właśnie to ugrupowanie rozstrzygnie o tym, kto po jesieni będzie rządzić w naszym kraju. Nie zgadzam się z tym.
liderze Sławomirze Mentzenie czytaj też w tekście Norberta Frątczaka. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
większości pokornie znosi te upokorzenia i z rezygnacją czeka na dalsze represje. Zdecydowana mniejszość z nas przejawia jakiekolwiek oznaki buntu i chęci walki o wartości, które przekazujemy na wykładach naszym studentom. Może nadszedł już czas, by to zmienić? Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
Niewątpliwie zmienił się nam ustrój, choć z perspektywy gotowanej żaby trudno było nam to dostrzec. Politolodzy głowią się nad tym, jak go nazwać – demokracja nieliberalna, demokratura, dyktatura hybrydowa (to akurat moje), autokracja, autorytaryzm…
Wygrywają ci, którzy sami widzą się w roli wygranych oraz których tak postrzegają inni. Brzmi to jak z podręcznika taniego akwizytora, ale reguła ta sprawdza się w polityce.
widzą się w roli wygranych oraz których tak postrzegają inni. Brzmi to jak z podręcznika taniego akwizytora, ale reguła ta sprawdza się w polityce. Wyglądaj jak zwycięzca, zachowuj się jak zwycięzca, przekonaj innych, że zwyciężysz, a naprawdę wygrasz. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
politycznych antyPiSu w kampanii, ale także dla naszego państwa już po wyborach. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
Cóż jednak z tego, skoro to właśnie do niej ustawia się najdłuższa kolejka absztyfikantów i kawalerów strzelających przed nią obcasami i zapraszających do wspólnego tańca. Z czego wynika ta atrakcyjność ludowców?
ostatecznego „wybranka”. Trzeba mieć żelazne nerwy, by będąc najmniej atrakcyjną panną na weselu, na krótko przed północą wciąż przebierać w ofertach co bardziej posażnych kawalerów. Ludowcy te żelazne nerwy mają. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
Przy wojnie między PiS i SP serial „Gra o tron” byłby jedynie zapisem niewinnych kłótni rodzinnych prowadzonych cywilizowanymi metodami. Taki konflikt na pewno zniechęciłby część prawicowych wyborców do udziału w elekcji parlamentarnej.
jeszcze z zyskiem politycznym, nagle jej liderzy stanęli murem za rządem i uratowali jego trwałość. Ktoś chyba powinien powiedzieć opozycji, że w jej interesie jest rozpad Zjednoczonej Prawicy, a nie zapewnianie jej komfortu rządzenia. Tylko kto ma aż taki dar przekonywania? Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
tego nie jest w stanie osiągnąć. Bo popularność Zjednoczonej Prawicy powoli, ale systematycznie spada. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
Od 2015 r. Jarosław Kaczyński wygrywał bitwy prowadzone z UE. Wiele jednak wskazuje na to, że ostatnią, o KPO i unijne środki, przegra. Choć jeszcze próbuje walczyć.
Zaczęło się od mylenia nazw odwiedzanych miast, a potem było już tylko gorzej. Tematyka wystąpień była dobrze przygotowana i skrojona pod potrzeby elektoratu, ale całość znikała w komentarzach i anegdotach głównego aktora – niwecząc cały efekt.
później PiS przegrało po raz drugi z rzędu wybory parlamentarne i dopiero całkowita zmiana strategii, którą wówczas zresztą proponowałem, przyniosła w 2015 r. zwycięstwo. Dziś podobne słowa ktoś z PiS powinien skierować pod adresem prezesa. Ale chyba nikt na tyle odważny już się tam nie ostał. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
Jedynym sposobem przełamania tego impasu byłoby przejęcie funkcji prezesa Rady Ministrów przez samego Kaczyńskiego. Ale pamiętając, jak bardzo nie sprawdził się on w roli wicepremiera, wiemy, że nie podejmie się tego zadania, a nawet gdyby się zdecydował, niczego już by to nie zmieniło.
ostatecznym autorem. Ośrodek decyzji politycznych znajdował się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – konkretnie w gabinecie tegoż. Jeśli zsumować lata rządów tej trójki, wyszłoby, że tylko przez 1/3 trwania III RP władza była sprawowana tak jak powinna. Oczywiście byli także premierzy, którzy
Trwa dyskusja, czy Donald Tusk nie zmierza ku populizmowi i nie za bardzo upodabnia się w tym do rządzącej prawicy. Pytanie, czy dzisiaj da się walczyć o władzę metodami sprzed Kaczyńskiego, Trumpa i Orbána.
Co spowodowało, że z ogłoszonej strategii uświadamiania Polaków, w jak wspaniałym kraju (i pod jak cudowną władzą) żyją, zostało po pierwszym weekendzie tylko szczucie na mniejszości seksualne, Niemców oraz spekulantów?
„ruskich”, zarechotać na temat muzułmanów, organizuje te partyjne seanse nienawiści dlatego, że wszyscy wyjeżdżają na wakacje, a on nie ma z kim pogadać. Z tej perspektywy nawet jakoś mi go żal. Zwłaszcza że urlop spędzi pewnie – jak co roku – na łódce z Joachimem Brudzińskim. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz
rywalizacji, ale z drugiej strony są do pewnego stopnia bez znaczenia. Trochę podobnie jak słowa, za pomocą których naukowcy i komentatorzy zaczerniają powierzchnie kolejnych stron szacownych periodyków. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
) ręki za uzależnieniem się od PiS. Dlatego możliwe, że jednak owe zmiany, o których tak dużo się mówi, pozostaną jedynie w sferze nieprzyzwoitych snów prezesa o pełni władzy. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
Pen, Farage czy osoby w stylu Trumpa), a postaci takie jak Kaczyński czy Orbán trzymały linię, którą dziś określilibyśmy jako umiarkowaną. I to nie przypadek, że owe wszystkie postaci obecnie prowadzą brutalne, radykalne i polaryzujące działania. Bo aby zimne wojny domowe trwały, trzeba je stale podgrzewać. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
Medialni janczarzy PiS „nie biorą jeńców” i prowadzą zmasowany atak na wszystko, co postrzegają jako niechętne swoim politycznym mocodawcom.
działania, do jakich przyzwyczaiła nas przez siedem prawie lat swoich rządów. Trudno zaiste pojąć, skąd u części liberalno-demokratycznych liderów opinii ten syndrom sztokholmski i ta nieustanna gotowość do wiary w dobre intencje rządzących. Wszak od 2015 r. nie dali oni ku takiej postawie żadnych powodów. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
Nagle w osobie żony prezydenta objawiła się nam bowiem Rada Konsultacyjna Przy Głowie Państwa, która będzie od tej pory wpływać na ustawy dotyczące nauki i edukacji.
zabiegi te odniosły skutek i czy prezydent zawetował (lub przesłał do Trybunału Konstytucyjnego) ustawę lex Czarnek. Jeśli jednak tak by się stało, i okazałoby się, że w podjęciu tej decyzji pomogły mu rozmowy z żoną (poprzedzone uznaniem jej pozakonstytucyjnej roli w procesie legislacyjnym), nasze odczucia powinny być co najmniej ambiwalentne. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
Władza ma swoje grzechy związane z walką z pandemią. Ale społeczeństwo dokłada własne.
przez każdego nieoślepionego prorządową propagandą. *** Marek Migalski – politolog, profesor w Instytucie Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego; wykładowca, publicysta, a ostatnio także pisarz (niedawno ukazała się jego kolejna powieść „1989. Barwy zamienne”). W
Nieliczni pozostali zwolennicy byłego wicepremiera sugerują, że jego depresja jest skutkiem akcji służb specjalnych, które obecnie wzięły sobie na cel jego oraz jego rodzinę.
uznał, że przestał być potrzebny i nie ma sensu dzielenia się z nim łupami. Dlatego współczując mu jako człowiekowi, trzeba dokładnie pokazywać jego polityczne losy następnym pokoleniom. Jako przestrogę. Nie tylko przed współpracą z Kaczyńskim, ale także przed brataniem się po prostu ze złymi ludźmi. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
kalkulacji, a nabierała cech diagnozy psychologicznej, od której – co oczywiste – chciałbym się powstrzymać. Ale w tym ujęciu uczucie polityczne, którym prezes PiS zapałał do Bąkiewicza, byłoby w jakimś sensie szczere, niepodyktowane wymogami politycznej strategii. Tym gorzej dla nas wszystkich. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
Obóz władzy Kaczyńskiego dobrze opanował, znaną od dawna, metodę straszenia wyborców i przedstawiania się w roli jedynych ich obrońców. W rezultacie zwolennik PiS wszędzie widzi zagrożenie i wszystkiego się boi.
, oraz produkować własnych, będziemy skazani na trwanie obecnego układu rządowego jeszcze przez wiele lat. A po to, by przerwać zmienianie Polek i Polaków w bojącą się wszystkiego (i przy okazji nienawidzącą wszystkich) populację, pozbawienie Zjednoczonej Prawicy władzy jest konieczne. *** Marek Migalski
Przewrotność świata w czasach rządów PiS. Bo załóżmy, że w sumie Kaczyński wszedł do rządu nie po to, by ludzie poczuli się bezpiecznie, ale właśnie po to, by jako wicepremier ds. bezpieczeństwa sprawić, żeby… poczuli strach i lęk? Jeśli o obecnej władzy będziemy myśleli w sposób perwersyjno-dialektyczny, to dostrzeżemy zabawną rzecz: trzeba ją czytać na odwrót!
wszystko, by młodych ludzi ogłupić i otumanić, a Ministerstwo Spraw Zagranicznych uprawia politykę na użytek wyłącznie wewnętrzny. Ich po prostu trzeba interpretować wspak! Zaczynając od tej prześmiesznej nazwy głównej partii rządzącej. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
Naród etniczny zostaje dziś zastąpiony przez naród polityczny. I jako taki może się zwrócić przeciw innemu narodowi, który choć mówi tym samym językiem i mieszka w tym samym państwie, to tak naprawdę jest inną nacją.
zamieszki wywołane w wielu krajach przez ruchy antyszczepionkowe za pierwsze starcie w czekających nas wojnach domowych. *** Marek Migalski – politolog, dr hab. prof. Uniwersytetu Śląskiego; wykładowca, publicysta. W 2009 r. z listy PiS dostał się do PE. Po rozstaniu z partią współtworzył PJN, następnie – Polska Razem (2013 r.). Pół roku później wycofał się z działalności politycznej.
Tym, co chyba najbardziej irytowało ludzi w jego zachowaniu, nie była częsta zmiana poglądów (co – jako się rzekło – zdarza się także innym), ale chęć odgrywania przez cały czas roli moralisty.
przegranym. Pozostanie mu zapewne ulubiona rola – moralisty. Grał o najwyższą stawkę, chciał być kapitanem największego transantlantyku, a kończy jako dowódca tonącej kilkuosobowej tratwy, z której co bardziej cwani przeskakują na przepływające obok stateczki. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
”. Gubernator odrzekł ze smutkiem: „Niestety, droga pani, potrzebuję większości”. Tusk rozumie, że aby pokonać Kaczyńskiego, potrzebuje nie tylko racji i racjonalnych powodów ku temu. Potrzebuje większości. Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
Banalna jest odpowiedź na pytanie o to, co powinien zrobić antyPiS, by pokonać obecnie rządzących.
spadłoby do ok. 1/3, to wówczas… także nie ma znaczenia, w jakim kształcie partie opozycyjne zaprezentują się elektoratowi, bowiem w każdym z nich skazane są na zwycięstwo! Zamiast więc na koalicyjnych układankach liderzy antyPiS powinni skupić się na obniżeniu notowań partii Kaczyńskiego. W
Przemysław Czarnek to swego rodzaju symbol obecnej władzy. Odgrywa istotną rolę w politycznej i ideologicznej opowieści Jarosława Kaczyńskiego.
jedynie „zarządza rzeczami” i jest na tyle niespójny, że na poważne „deformy” nie ma już w nim zgody. Dlatego – co jest wnioskiem pocieszającym – szkody poczynione przez Czarnka będą ograniczone. Tak jak ograniczone są jego horyzonty myślowe. *** Marek Migalski
Lepiej dla nas wszystkich byłoby, gdyby PiS zniknęło z polskiej sceny politycznej raz na zawsze. To prawdopodobnie jest w zasięgu ręki opozycji już teraz.
dostrzeżenia (i odczucia) owej katastrofalności. PiS musi utopić się w piwie, które warzyło przez ostatnie lata. Nie warto podawać mu pomocnej dłoni. *** Marek MigalskiPolitolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
Media są naszymi zmysłami – jeśli dobrze działają, jeśli jest ich dużo, jeśli są wyostrzone, zachowujemy możliwość właściwej reakcji na to, co przynosi polityka.
za rzeczywistość brali te potiomkinowskie wioski, które od 2015 r. pisolubne media budują w całym kraju. Ku radości i pożytkowi Ukochanego Przywódcy, a na pohybel prawdzie. Marek Migalski Politolog, publicysta, prof. UŚ. Kiedyś polityk, a ostatnio wykładowca i pisarz.
Przez lata mieliśmy poczucie, że polityka dzieje się sama, płynie niejako obok naszego codziennego życia, nie dotyka go, a jest jedynie obiektywnym, podobnym naturze, zjawiskiem.
Najgorszym scenariuszem byłoby szukanie przez naszego Breżniewa swego Afganistanu, czyli „małej, zwycięskiej wojenki” (wewnętrznej lub zewnętrznej), która miałaby udowodnić wszystkim wokół, że nadal twardo dzierży stery władzy, a państwo jest silne i potężne.
Dzisiejsza opozycja musi być przygotowana nie tylko na pokonanie Zjednoczonej Prawicy w wyborach parlamentarnych i prezydenckich, ale także na wiele lat walki z „postpisizmem”. Zadanie to niełatwe, ale możliwe do wykonania.
Politycznie rozleniwiony po pięciu latach gnuśnej prezydentury Andrzej Duda jest zaskoczony tym, jak źle mu idzie i jak ta kampania jest daleka od spokojnego spacerku po reelekcję.
Co wybory prezydenckie zmienią w polskiej partyjnej polityce? Do tej pory zmieniały wiele.
rywali, działania poszczególnych kandydatów. To nie tylko walka o prezydenturę, ale ubijanie drogi przed następnymi wyborami parlamentarnymi. *** Marek Migalski politolog, adiunkt w Instytucie Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego; wykładowca, publicysta i pisarz. Były członek PiS, potem współtwórca i członek PJN, a następnie Polska Razem. W latach 2009–14 poseł Parlamentu Europejskiego.
Z Andrzejem Dudą realnie ma szansę powalczyć tylko ktoś taki jak Władysław Kosiniak-Kamysz. Tyle że nie może to być sam prezes PSL, ale ktoś ideowo i osobowościowo do niego podobny.
Obserwujemy bardzo dziwne zjawisko: okazuje się, że liderzy wszystkich partii… martwią się swoimi uzyskami z 13 października.
Nawet przełomowe wydarzenia docierają do opinii publicznej z pewnym opóźnieniem.
To po składzie wyborczych list poznamy, czy Grzegorz Schetyna wierzy jeszcze w zwycięstwo budowanej przez siebie antypisowskiej koalicji, czy też raczej szykuje się na walkę o przetrwanie.
Z jakim zasadniczym podziałem w Polsce mamy dzisiaj do czynienia? Ten wygra wybory, kto lepiej odpowie na to kluczowe pytanie.
miesiącem będzie się zwiększać liczba zdecydowanych na wzięcie udziału w akcie wyborczym. To akurat dobra wiadomość. *** Dr hab. Marek Migalski – politolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, europoseł w latach 2009–14, autor wielu książek naukowych, w tym także kontrowersyjnego eseju