Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Sport

Iga Świątek pędzi. Już jest w półfinale Australian Open

Iga Świątek awansowała do półfinału wielkoszlemowego Australian Open. 22 stycznia 2025 r. Iga Świątek awansowała do półfinału wielkoszlemowego Australian Open. 22 stycznia 2025 r. Tingshu Wang / Forum
Przez dotychczasowe rundy Iga Świątek niemal przefrunęła. Wpadała na chwilę na kort, robiła swoje i znikała.

Po pokonaniu Emmy Navarro Iga Świątek po trzech latach znów awansowała do półfinału Australian Open. Wynik podobny do poprzednich spotkań – 2:0 (w setach 6:1, 6:2). Ale emocji, szczególnie w drugiej partii, było znacznie więcej.

Rywalką Polki w meczu o finał będzie Madison Keys, która pokonała Elinę Switolinę w trzech setach. O drugie miejsce w ostatecznej rozgrywce powalczą Aryna Sabalenka i Paula Badosa.

Iga frunie

Pierwszy set rozgrywanego o nieludzkiej dla Europejczyka porze (początek przed 4 nad ranem polskiego czasu) zaczął się bajecznie dla Igi: od przełamania serwisu Amerykanki. A potem było jeszcze lepiej. W rezultacie nasza mistrzyni straciła tylko jednego gema. Navarro miała w nogach ponad pięć godzin więcej biegania po korcie w ciężkich pojedynkach, m.in. z Ons Jabeur i Darią Kasatkiną. Być może dlatego na początku sprawiała wrażenie usztywnionej. Returny Świątek, jej bekhendy po linii i topspinowe forhendy robiły piorunujące wrażenie. Amerykanka była tylko raz lepsza przy swoim serwisie.

Drugi set był znacznie bardziej wyrównany. Gemy się wydłużyły. Polka dość często nie trafiała pierwszym podaniem, przydarzały się jej także niewymuszone błędy. Nie pomagały podmuchy wiatru, a Amerykanka nie dawała za wygraną. W szóstym gemie, po zagraniu skrótem przez Navarro, piłka odbiła się dwukrotnie od nawierzchni kortu przed jej odbiciem przez Świątek. Polka najprawdopodobniej tego nie zauważyła. Gorzej, że nie zareagowała też sędzia, chociaż była bardzo blisko akcji. Incydent na pewno nie miał wpływu na końcowy wynik, ale i tak nie powinien się zdarzyć. Tak czy owak, od tego momentu Amerykanka przegrała już wszystkie gemy.

Przez dotychczasowe rundy Iga Świątek niemal przefrunęła. Wpadała na chwilę na kort, robiła swoje i znikała.

Reklama