W 1979 r. Stefan Kisielewski napisał, że do zniszczenia PRL nie trzeba wojny, wystarczą dwa tygodnie mrozu – 44 lata później jest podobnie. Co tymczasem czyni tzw. dobra zmiana?
to dotyczyć książek stanowiących narzędzie pracy naukowej”. Redakcja opublikowała moje uwagi, ale pominęła ostatni fragment – wyszło na to, że Jan Woleński solidaryzuje się ze wzrostem cen. W tym czasie nie było tzw. mediów społecznościowych, więc nie dało się sprostować, że tekst został
Bajtki są dzisiaj wzorcem dla innych dezinformacyjnych jednostek, takich jak glapki (komunikaty p. Glapińskiego), gderki (wytwarzane przez p. Derę), sellinki (produkowane przez p. Sellina) czy zybertki (dzieła p. Zybertowicza).
Mgr Julia Przyłębska sama dokonała wykładni prawa i twierdzi, że opinia, jakoby jej kadencja się skończyła, nie ma oparcia w prawie. Śliczny przykład sądzenia we własnej sprawie.
„grono działające pod prezydencją mgr Przyłębskiej”. Tedy pretensje dobrozmieńców, np. p. Kalety (Sebastiana), że należy używać nazwy „Trybunał Konstytucyjny” wobec urzędującego w budynku przy ul. Jana Chrystiana Szucha 12A w Warszawie, są nieuzasadnione. Czytaj też: Otwarty
Wypada sobie noworocznie życzyć, aby tzw. dobra zmiana i jej propagandowe tuby potwierdziły zasadę: „kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie”.
: „Homopropaganda w TVP za 1 milion dolarów. To nie była dobra zmiana”. Chyba jednak znacznie lepsza od tej, którą reprezentują dobrozmieńcy. Pan Warchoł, pełnomocnik rządu ds. praw człowieka, żeby było śmieszniej i jest, nawet bardzo, wyjawił: „Promocja LGBT w #TVP2. WSTYD! To nie
Ciekawie byłoby usłyszeć tercet w składzie Krystyna Pawłowicz, Paweł Kukiz i Michał Wójcik: „My mamy prawo wybrać władze. I musimy to przeprowadzić w praktyce. Jestem przekonany, że uczciwe wybory wygramy my. A jeśli my wygramy, to wygra Polska”, oczywiście na melodię „Wśród nocnej ciszy”.
W czasach tzw. realnego socjalizmu popularne były kawały o Czukczach, czyli mieszkańcach Czukotki, terytorium w północno-wschodniej Rosji. Jeden z nich uczestniczył w wycieczce do Moskwy.
Putina. To wy sponsorowaliście politykę zbrojeń Władimira Putina. Bomby, które spadają dzisiaj na Ukrainę, spadają m.in. dlatego, że potrafiliście podarować Gazpromowi 1 mld zł. A więc najpierw dokonajcie deputinizacji i wyrzućcie Tuska z Platformy Obywatelskiej, a Pawlaka z PSL”. Kim
Nie ma wątpliwości, że rządy PiS są na rękę Rosji. Propaganda Kremla nawet nie musi się specjalnie wysilać, by podgrzewać atmosferę w Polsce, np. w sprawie smoleńskiej wystarczy milczenie.
Trudno być optymistą w sprawie bezpieczeństwa kraju, skoro prezes lekceważy sojuszników, premier wodzi się za łby z ministrem z tej samej koalicji, prezydenta można ośmieszyć, podając się za wpływowego polityka, ale i zapewne podsłuchać, a sprawy wagi państwowej dyskutuje się na Twitterze.
Byłoby wielką naiwnością utrzymywać, że do polityki idzie się wyłącznie con amore dla działalności publicznej i bez żadnych widoków na profity materialne. Natura ludzka jest jednak taka, że jeśli ktoś ma jakieś dobra, to z reguły chce ich mieć więcej.
Milczenie to dla polityków niezła okazja do demonstrowania nadymania się – znowu jesteśmy pępkiem kosmosu. (Bez)informacyjne zachowanie władz PiS i służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa trzeba uznać za wyjątkowo skandaliczne.
) i głoszenie tezy, wraz ze swoim partyjnym pryncypałem, że odniosła sukces w stosunku 1:27, gdy próbowała zablokować wybór p. Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. PE najwyraźniej docenił to osiągnięcie p. Szydło.
Jak wiadomo, z przyszłością finansów publicznych na dwoje babcia wróżyła, więc może z tego powodu Prezes the Best znalazł przyczynę, dlaczego dzieci w Polsce rodzi się dużo za mało. Ale rechot mędrcem nie czyni.
I co zamierza w związku z katechezą minister Czarnek? Jego plany są w zasadzie sprzeczne z konstytucją i konkordatem i jako takie powinny być zakwestionowane przez sąd administracyjny. A nawet przez Trybunał Konstytucyjny.
przez tzw. dobrą zmianę są jednym z ważkich powodów, aby dobrozmieńcy zostali możliwie szybko odsunięci od władzy, a wtedy racjonalne ułożenie edukacji religijnej w polskich szkołach będzie możliwe. Trzeba pamiętać o znanym powiedzeniu Jana Zamoyskiego, że takie będą rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie. Czytaj też: „Tak, to musi runąć”. Młodzi rozliczają Kościół
Propaganda p. Kaczyńskiego i spółki mogłaby być nawet traktowana jak kabaret mikromana pretendującego do roli politycznego olbrzyma (makromana), gdyby nie aktualna sytuacja polityczna i gospodarcza.
kierunku nie może obejść się bez win Tuska. Czytaj też: Zmiana wiatru? W obozie PiS zapachniało porażką LGBT i 80 innych liter Sprawy obyczajowe stanowią ostatnio ulubiony temat Prezesa the Best. Oto cztery wyimki z jego produkcji na spotkaniach z wyborcami Zjednoczonej Prawicy. (1) „Pan o
Jego Ekscelencja Kaczyński boi się wyborczej przegranej, bo wówczas, przy ewentualnym ożywieniu gospodarczym, raz na zawsze (a przynajmniej na długo) PiS przeniesie się do gabinetu osobliwości historycznych. Tam jest zresztą właściwe miejsce dla niego.
Uprawianie polityki jest niezłym interesem dla tych, którzy się nią zawodowo zajmują. A skoro tak, to politycy nie przebierają w środkach, aby władzę uzyskać i jej nie stracić. PiS trzeba pogonić, żeby uchronić Polskę przed autorytaryzmem.
Sprawa jednolitej opozycyjnej listy w nadchodzących wyborach w 2023 r. wygląda lepiej niż cztery lata temu, ale – jak wieść niesie – nadal nie wiadomo, czy opozycja pójdzie razem, czy osobno.
Prawo i Sprawiedliwość 43,69 235 Platforma Obywatelska 27,40 134 Sojusz Lewicy Demokratycznej 12,56 49 Polskie Stronnictwo Ludowe 8,55 30 Konfederacja Wolność i Niepodległość 6,89 11 Mniejszość niemiecka 0,17 1 Inne 0,92 – Tak więc partie opozycyjne (KO, SLD, PSL) uzyskały w
Pancerna (niewrażliwa na jakiekolwiek racjonalne argumenty) paralogika raportu Macierewicza idzie w parze z lekceważeniem prawa przez najwyższe władze RP. Można nawet powiedzieć, że jedno wspiera drugie.
Wracam do kwestii reparacji, bo uważam, że uchwała w jej sprawie jest źle sformułowana, niczego specjalnego nie spowoduje, a w jednym punkcie jest bardzo niebezpieczna.
Dziwne, że sprawa została uruchomiona, gdy stanowisko ambasadora polskiego w Berlinie nie zostało obsadzone. Sprawdza się powiedzenie, że sprawy można prowadzić mądrze lub tak jak PiS.
. (przyjmuje się, że należą się w pewnych wypadkach członkom rodzin poszkodowanych). Z tego określenia od razu wynika, że pieniądze (1 mld euro) przyznane Namibii przez Republikę Federalną Niemiec za ludobójstwo w początkach XX w. na ludności tubylczej tego terytorium nie mogą być uznane za reparacje wojenne
Trzeba na serio brać to, że celem historii i teraźniejszości jest wychowanie nowego człowieka, wierzącego w różne rzeczy i nieświadomego przykładowo, że obok Zbigniewa Herberta była też Szymborska. Solidaryzuję się z tymi, którzy uważają HiT za edukacyjny niewypał.
niekompetencją. Na s. 298 mowa o naukowcach, którzy nie wrócili do kraju po 1945 r. Filozofów reprezentuje Adam Żółtowski, ale pominięty został słynny logik Jan Łukasiewicz. Na s. 372 znajdujemy w miarę pozytywną ocenę humanistyki, w szczególności: „Wybitnym filozofem był Roman Ingarden, a
PiS ma dużego farta, że ekokatastrofa nie wydarzyła się na Wiśle, bo wtedy nie byłoby z kim dzielić się problemem, a w przypadku Odry Czesi i Niemcy są na podorędziu. Pech dobrozmieńców polega na tym, że wiedza na temat katastrofy się poszerza.
Dawniej mówiono: „szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie”, a teraz chyba trzeba powiedzieć: „wojewoda w łodzi równy temu, co z wędką chodzi”.
Pitagoreizmem politycznym można nazwać taki sposób spojrzenia na politykę, w którym matematyka odgrywa istotną rolę. Na obecnym etapie dziejów ojczystych takie podejście do kwestii społecznych święci niewątpliwe triumfy. Począwszy od prezesa Kaczyńskiego.
Wywodzenie takiej lub innej kwoty pieniężnej z męczeństwa ofiar wojny (bo nie tylko powstania), i to sumy mającej zasilić budżet państwa polskiego, wydaje mi się głęboko amoralne.
Narodowo-sportowe bicie piany nieźle koresponduje z narracją straży granicznej o zasadności deportacji kogoś, kto nie mieści się w granicach nie tyle polskości, ile prawa do przebywania nad Odrą i Wisłą.
O ile można zrozumieć zwalanie winy na „naszych poprzedników”, bo to standard ogólnoświatowy, o tyle trudne do zaakceptowania jest stosowanie argumentów jakby żywcem przejętych z czasów PRL, i to tych najbardziej zamordystycznych. Jak do tego doszło?
czołgów, niektórzy zebrani dociekali, czy Mazowsze nie chce przenieść centrali związku do Warszawy. Znaczy, że dramatyczny rozwój wydarzeń był mniej ważny od pytania, gdzie będą rezydować władze związku. Stan wojenny z konieczności uchylił te lokalne ambicje. W 1987 r. Jan Błoński opublikował znany
Niegdyś mówiono, że klasa robotnicza pije szampana ustami swoich przedstawicieli, a obecnie można by powiedzieć, że lud optymistycznie zaciskający zęby spożywa kanapki z kawiorem niezaciśniętymi zębami swoich skromnych i pokornych reprezentantów z PiS.
zmanipulowaną”. Owszem, rzecz jest dobrze pamiętana. 1 października 2020 r. w godzinach porannych niemiecka stacja Deustchlandsfunk przeprowadziła rozmowę z p. Barley, wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego, w której (wedle strony internetowej rozgłośni) miały paść słowa: „należy
Ktoś ujął rzecz prosto i treściwie: „Dostajesz pincet od rządu, ale zwracasz pińcet plus inflacja razy dwa”.
tym proponuję taką wykładnię. W logice funkcjonuje pojęcie dualności. Pomijając ogólną definicję, pusta sala jest dualna wobec pełnej, fałsz jest dualny wobec prawdy itp. Tedy sukcesy Jarosława Kaczyńskiego można traktować jako dualne odpowiedniki sukcesów Kazimierza Górskiego, np. wynik 1:27 w
Inflacja będzie czasem mniejsza, czasem większa, ale zawsze jakaś. Byłoby dziwne, gdyby jej nie było. Pan Glapiński ostrzegał przed deflacją, ale nie mówił, że na pewno nastąpi. I nie pomylił się, co dowodzi jego wysokich kompetencji.
naszego premiera: „Nie wiemy, co kierowało odwagą wojów Mieszka I, ale jestem przekonany, że im właśnie zawdzięczamy to, że tu jest dzisiaj Polska. (...) Woje Mieszka I, powstańcy warszawscy, żołnierze na wszystkich frontach II wojny światowej i także żołnierze 1. Armii Wojska Polskiego, a również
Morawiecki głosi, że interesuje go sprawiedliwość, a nie prawo. Może nie chce umierać za wymiar sprawiedliwości, ale na pewno jest nim zainteresowany, przynajmniej takim, który rozumie, co i komu umorzyć.
Producenci szlachetnego trunku zapewne w najśmielszych myślach nie przypuszczali, że zyska on fundamentalne znaczenie polityczne w przedsięwzięciach obozu władzy.
zdecydowała się na retransmisję, bo wynik wydawał się przesądzony. Pamiętam początek relacji Jana Ciszewskiego, który bardzo podnieconym głosem powiedział: „Po oficjalnej inauguracji mistrzostw zaczęły się niesamowite emocje”. O co chodzi, pomyślałem, czyżby Polacy przegrali, powiedzmy, 3:5, a nie
Osiągnięcia rządu PiS są bardziej iluzoryczne niż rzeczywiste, a więc pozostaje namolne puszenie się własnymi dokonaniami, bardzo często polegające na minimalizowaniu porażek lub nawet przedstawianiu ich jako zwycięstw.
PiS chce nam wmówić, że jego stosunek do sankcji jest jednoznaczny, a czołowych polityków zachodnioeuropejskich – co najmniej dwuznaczny. Ta narracja ma tyle sensu co wezwania do zbierania chrustu. Pisia chytrość sauté.
Przypuszczam, że politycy PiS na bieżąco otrzymują instrukcje od dyżurnego kontrolera dyskusji, co i jak mają mówić w danej sytuacji. Można to nazwać erystyką elektronicznie wspomaganą.
Jarosław Kaczyński chce, aby szefowie regionalnych instancji partyjnych nie piastowali stanowisk państwowych. Czyżby to oznaczało powstanie podobnego modelu nomenklaturowego co w PRL, z kierowniczą rolą partii w tle?
Słuchając Adama Glapińskiego „glapiącego” (to słowo ma szansę wejść do kanonu języka politycznego) na swój temat, od razu nasuwa się Lec: „Ja jestem piękny, ja jestem silny, ja jestem mądry, ja jestem dobry. I ja to wszystko odkryłem!”.
Polska nigdy nie była państwem należycie zorganizowanym, a nieprzejrzystość prostych spraw publicznych była m.in. elementem trzymania społeczeństwa w ryzach. To, że III RP kontynuuje tę niechlubną tradycję, jest czymś wręcz dramatycznym z uwagi na totalne lekceważenie obywateli.
Pasuje tu parafraza stwierdzenia z „Przygód dobrego wojaka Szwejka”. Kucharz Jurajda rzekł: „Byt to niebyt, a niebyt to kształt”. Analogicznie: „Dobra zmiana to ruch, a ruch to bezruch”.
Książę Pan Wojewoda skutecznie uruchomił syreni śpiew à la produkcje prawicowych bojówek z lat 30. lub propaganda marca 1968 r. Przypadek czy praktyka polityczna PiS?
w grobie przewrócił. To tylko pretekst. austenit: w tych całych walkach zginęło 15 nazistów. zły-wilk: jak Tel Awiw czci pamięć powstania warszawskiego? Czy też włączają syreny o godzinie W? I gdzie w Tel Awiwie jest pomnik rotmistrza Witolda Pileckiego i Jana Karskiego? Gruzini z wdzięczności
Czyli argumenty za tym, że mogłoby powstać malowidło pt. „Stańczyk, gdyby żył, z troską dumałby nad losem Rzeczpospolitej wobec raportu Macierewicza o katastrofie smoleńskiej”.
W 1862 r. Jan Matejko namalował obraz przedstawiający Stańczyka. Pełny tytuł: „Stańczyk w czasie balu na dworze królowej Bony wobec straconego Smoleńska”. Wedle standardowej interpretacji zatroskana mina królewskiego błazna wyraża niepokój przyszłością wówczas potężnego państwa polsko
Stanisław Jerzy Lec kiedyś powiedział: „Bardzo mało ludzi przewidywało w XIX w., że po nim nastąpi wiek XX”. Stulecie 1901–2000 przyniosło najstraszliwsze wojny. A to skłania do pesymistycznych ocen ludzkiej natury.
wynikiem nienawiści, zemsty. Pewne nowe kwestie nasunęła wojna Polski i Litwy z Zakonem Krzyżackim w latach 1409–10. Po przegranej Zakon oskarżył stronę polsko-litewską, że prowadziła wojnę niesprawiedliwą. Rzecz była rozpatrywana na soborze w Konstancji w latach 1414–18. Jan Falkenberg
Rząd wprawdzie zapewnia, że jeśli ktoś straci na nowej podatkowej grandzie, to mu to zostanie oddane, ale korzystając ze starego dowcipu o PRL: jeśli partia mówi, że nie da, to nie, a gdy mówi, że da, to mówi.
Niech powstanie pokaźny billboard z tekstem ustawy o obronie ojczyzny, a na jego tle wystąpią uśmiechnięci Kaczyński i Błaszczak, ewentualnie z Terleckim ubranym w twarzowy uniform wojskowy.
polskiej ziemi. Zadziwia koincydencja liczby i momentu – oto w wyniku konsekwentnego i zdeterminowanego działania ABW rozbito agenturę złożoną z 45 osób akurat w czasie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Pan Żaryn (Jan), jak zawsze urzekający metodologiczną głębią swoich enuncjacji, poinformował ludzkość
Trudno generalizować, ale dostępne informacje skłaniają do opinii, że większość rosyjskich sportowców popiera politykę Putina, a wielu nie rozumie, czego świat od nich chce.
Już na początku konfliktu lub nawet wcześniej politycy PiS przyznawali sobie wyróżnione miejsce w Europie, a nawet w NATO. „Myśmy to przewidzieli”, „myśmy ostrzegali”, „teraz wszyscy mówią polskim głosem”.
Wydawało się, że poradziecka Rosja postanowiła zmienić swój tradycyjny dominatorski stosunek do państw ościennych, gdy zgodziła się na samostanowienie tych części ZSRR, które tego chciały. Ta postawa była jednak nader nietrwała.
Nie jest oczywiście tak, że sytuacja w 2022 r. jest powtórką tej sprzed 54 lat, bo nie ma ZSRR ani układu warszawskiego. Ale gdy Putin powiada, że Ukraina nie jest suwerennym państwem, powtarza założenia i cele doktryny Breżniewa.
Nadmiar przepisów i ich wadliwość zawsze wymaga interpretacji, do której uprawnione są (często na mocy własnej uzurpacji) organy państwowe, czyli po prostu urzędnicy. W ustrojach totalitarnych i autorytarnych dochodzi do tego manipulacja prawami obywatelskimi.
Ktoś zaproponował cały szereg nowych słów od nazwiska Tusk, np. „utyskować” zamiast „utyskiwać”. Dodałbym (w imieniu PiS, a nie od siebie) „otuskowić” zamiast „oszwabić”, co sprytnie łączy pochodzenie z wynagrodzeniem wiadomo od kogo.
Polska Szkoła Logiczna była światową potęgą w dwudziestoleciu międzywojennym. Logiki uczono intensywnie w szkołach średnich i na uniwersytetach, ponieważ uważano ją za ważną ze społecznego punktu widzenia. Kazimierz Twardowski mawiał, że całe życie jest egzaminem z myślenia logicznego, a Jan
Są cztery interpretacje tego, dlaczego wniesiono lex Kaczyński. Największą popularność ma wykładnia à la wina Tuska. Miało być tak: prezes zastawił pułapkę na opozycję.
narodowościowych. Natomiast tyrada p. Witek (i udział parlamentarzystów w pielgrzymce) dość szczególnie wygląda na tle tego, co działo się w Sejmie 1 lutego, czyli przeddzień wyprawy na jasnogórskie wzgórze. I do tych wydarzeń odnosi się tytuł niniejszego felietonu. Sikorski: Madrycki sabat