Wspominamy Ryszarda Poznakowskiego. Żegnaj, Trubadurze, nigdy cię nie zapomnimy
Niespełna dwa lata temu, w styczniu 2023 r., odbierał laur Kreatora Kultury, honorowy tytuł, jaki kapituła Paszportów „Polityki” przyznaje co roku szczególnie zasłużonym twórcom. Ryszard wiedział, że wcześniej wyróżnienie przyznawaliśmy takim postaciom jak choćby Maria Janion, Andrzej Wajda, Krystian Lupa, Jerzy Jarocki czy Krzysztof Penderecki.
Kiedy czekaliśmy w kuluarach Teatru Wielkiego na rozpoczęcie Gali Paszportów, wydawał się trochę przytłoczony całym wydarzeniem. Był już wtedy chory, choć na pewno nie rzucało się to w oczy. Mówił mi, że wiadomość o tym, że zostanie Kreatorem, mocno go zaskoczyła. „Dzisiaj bardziej jestem działaczem stowarzyszeń twórczych niż czynnym artystą” – tłumaczył, choć przypomniałem sobie wtedy wizytę sprzed paru lat w jego posiadłości w Magnuszewie Wielkim pod Przasnyszem, gdzie w wyeksponowanym miejscu stała niewielka, ale w pełni profesjonalna scena koncertowa. Okazało się, że przy specjalnych okazjach towarzyskich Rysiek występował tu z przyjaciółmi muzykami, przypominając dawne przeboje. Ba! Wystąpił jeszcze latem tego roku na koncercie jubileuszowym Budki Suflera w Lublinie. Jak się okazało, był to jego ostatni występ.
Powszechnie lubiany i szanowany w środowisku muzycznym, angażował się w prace Stowarzyszenia ZAiKS, a potem także w Stowarzyszeniu SAWP zajmującym się prawami wykonawców utworów, które w 1995 r. współzakładał i zasiadał we władzach. Profesjonalny artysta z wyższym wykształceniem muzycznym stał się nagle prawdziwym ekspertem w dziedzinie praw autorskich. No ale oczywiście doświadczenia czysto artystyczne są jednak pierwszoplanowe. Postać Poznakowskiego kojarzy się przede wszystkim z dwoma zespołami: Czerwono-Czarni i Trubadurzy. Do pierwszego z nich dołączył w 1965 r.