Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Nawrocki w opałach. Zdjęcia z gangsterem nie znikną z sieci. Kaczyński liczy na cud

Wielku Bu na spotkaniu z Karolem Nawrockim Wielku Bu na spotkaniu z Karolem Nawrockim Instagram
Najważniejsze zarzuty wobec Nawrockiego dotyczą jego spotkania z Wielkim Bu w siedzibie IPN i udostępnienia informacji o zbiórce na rzecz neonazisty. Wskazują na to, że jego kontakty z przestępcami i „naziolami” nie były ani przypadkowe, ani nie służyły „nawracaniu” przestępców na dobrą drogę.

Oto, co Karol Nawrocki odpisał dziennikarzowi „Gazety Wyborczej” Piotrowi Głuchowskiemu, od wielu miesięcy zajmującemu się jego kontaktami z tzw. półświatkiem: „Nigdy nie utrzymywałem prywatnych relacji z nikim, kto był kryminalistą czy przestępcą, natomiast na treningach spotykałem różnych ludzi, a jestem tak wychowany, że gdy ich dziś spotykam, podaję im rękę i z nimi rozmawiam”. Niestety, nie chodzi tylko o podawanie rąk, lecz o realną i opartą na sympatii znajomość z przestępcami o złowrogich poglądach. Dlatego „sprawa Nawrockiego” na tym oświadczeniu się nie kończy i pewnie w ogóle nieprędko się skończy. Każdy może bez trudu odnaleźć w internecie wspólne zdjęcie Karola Nawrockiego z brutalnym gangsterem i porywaczem Patrykiem Masiakiem, ps. Wielki Bu, które tenże skomentował na X w następujący sposób: „Takie tam z prezesem IPN na kawce”. To nie zniknie.

Raport nie pozostawia wątpliwości

Jarosław Kaczyński, podejmując decyzję o wystawieniu prezesa IPN Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich w roli „niezależnego” kandydata PiS, był w pełni świadomy, że za Nawrockim ciągną się sprawy z młodości, a jego konszachty ze środowiskami kryminalnymi mogą trwać nawet do dziś. Nie wiemy, czy zdawał sobie sprawę z tego, że Nawrocki jeszcze niedawno przyjmował znanego gangstera, lecz co do tego, że Nawrocki spędzał czas z tzw. neonazistami i że będzie to tematem kampanii wyborczej w razie wystawienia go przez PiS, żadnych wątpliwości mieć nie mógł.

Tajemniczy raport „Karol Nawrocki i jego środowisko.

Reklama