Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

List gończy za Marcinem Romanowskim. „Zniknął. Ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości”

Zbigniew Ziobro i Marcin Romanowski Zbigniew Ziobro i Marcin Romanowski Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl
Do dwóch razy sztuka. Po wcześniejszym uchyleniu wniosku o areszt sąd zgodził się na ponowną próbę zatrzymania polityka Suwerennej Polski. Policja poszukuje go już czwarty dzień, a prokuratura wystawiła za nim w czwartek list gończy. Romanowski zniknął 6 grudnia.

„To chyba pierwszy przypadek w historii, kiedy były wiceminister sprawiedliwości ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości” – zauważył rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. Romanowski jest nie tylko byłym wiceministrem, ale pełni też obecnie mandat posła na Sejm RP.

Z informacji prokuratury wynika, że poseł PiS zniknął 6 grudnia. Poszukiwany wyłączył telefony i przestał korzystać z sieci komórkowej. Następnie na własne życzenie opuścił placówkę medyczną, w której był poddany zabiegowi medycznemu.

Polityk nie znajduje się pod żadnym znanym adresem, a organy nie są w stanie namierzyć jego lokalizacji. Rzecznik Prokuratury Krajowej przekazał, że Romanowski nie opuścił Polski żadnym znanym środkiem transportu – nie ma dowodów na zakup biletu lotniczego ani na przekroczenie granic strefy Schengen. W skrócie: organy ścigania nie mają pojęcia ani nawet podejrzenia, gdzie obecnie przebywa Marcin Romanowski.

Policja szuka wiceministra

Decyzję o areszcie tymczasowym podjął w poniedziałek 9 grudnia Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów. Choć obrońca Marcina Romanowskiego, mecenas Bartosz Lewandowski, zapewnia, że nic nie wie o ukrywaniu się jego klienta, Komenda Stołeczna Policji wystąpiła w czwartek do Prokuratury Krajowej o wydanie listu gończego.

Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji Jacek Dobrzyński przekazał, że „istnieje uzasadnione podejrzenie, że poseł ukrywa się, stąd konieczność wydania listu gończego”. Według ustaleń mediów, polityk może przebywać poza strefą Schengen. Będzie to oznaczało konieczność wystawienia również Europejskiego Nakazu Aresztowania i czerwonej noty Interpolu.

Dziennikarze Radia ZET ustalili, że „policja była w miejscu zameldowania, u znajomych, w szpitalu i nic.

Reklama