Wiatr od morza, przyszłości polskiej energii? Rusza budowa gigantycznej farmy wiatrowej
Donald Tusk rzadko pojawia się na wydarzeniach gospodarczych, tym razem jednak zrobił wyjątek. Polska Grupa Energetyczna i duńska firma Ørsted uroczyście zainaugurowały wspólną inwestycję: budowę pierwszej polskiej morskiej farmy wiatrowej Baltica 2 o mocy 1498 MW.
„Rok 2025 będzie rokiem przełomu w polskiej gospodarce i rokiem przełomu w wielkich inwestycjach, również tych realizowanych w branży energetycznej. Energetyka zapewni nam bezpieczeństwo i impuls do rozwoju gospodarczego. Ta wielka inwestycja, jedna z największych w historii Polski, to część wielkiego projektu, w ramach którego do 2040 r. zostanie wybudowanych 18 GW mocy w morskiej energetyce wiatrowej” – z rzadkim entuzjazmem przekonywał premier, podkreślając, że energetyczne serce Polski przesuwa się z południa na północ, i to daleko, bo Baltica 2 będzie budowana 40 km od brzegu, w polskiej strefie ekonomicznej Bałtyku. To będzie 107 gigantycznych monopalowych wież osadzonych w morskim dnie, wyższych niż Pałac Kultury, z turbinami o mocy 14 MW każda (te lądowe mają najczęściej 2 MW).
Czytaj także: Kto tu kręci, czyli miny pod wiatrakami. PiS ma obsesję, ale prąd z węgla tańszy nie będzie
Baltica 2, przyszłość polskiej energii
Prace ruszają niebawem, a już w 2027 r. pierwsza energia pojawi się na wybrzeżu, koło Choczewa, gdzie trwają prace przygotowawcze do budowy pierwszej elektrowni jądrowej i gdzie Polskie Sieci Elektroenergetyczne budują linie wysokich napięć, by tę energie przesłać w głąb kraju.