Sprzątanie po igrzyskach. Minister Nitras mówi o związkowych kastach. „A na końcu są sportowcy”
„Działacze w Paryżu mieszkali w hotelach, gdzie za jedną noc trzeba zapłacić ponad 4 tys. zł, a np. lekarz polskich siatkarzy w domu pielgrzyma, gdzie noc kosztuje 48 euro” – ujawnił minister Sławomir Nitras podczas konferencji prasowej w środę. Z informacji przekazanych przez szefa resortu wynika, że działacze w drogich hotelach mieszkali z osobami towarzyszącymi. „Ja to widziałem na własne oczy. Czekałem do końca igrzysk, aby nie podgrzewać atmosfery i nie odwracać uwagi od sportowców. Oni również nie wytrzymywali. Tych sygnałów o nieprawidłowościach było więcej, niż wie dzisiaj opinia publiczna”.
12 sierpnia Sławomir Nitras zwrócił się do szefa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosława Piesiewicza o złożenie wyjaśnień, kto i w jakim charakterze przebywał na igrzyskach. Termin mija 14 sierpnia. O rozliczeniach mówił również w ubiegły piątek premier Donald Tusk, który zapowiedział, że po olimpiadzie konieczne będzie przyjrzenie się sytuacji w polskim sporcie i związkach w kontekście obrotu publicznymi pieniędzmi.
Prezes PKOl kontratakuje
„Czuję głęboki smutek lub złość, kiedy okazuje się, że Ministerstwo Sportu przez cztery lata finansuje program przygotowań do igrzysk, a żaden zawodnik w danej dziedzinie tam nie jedzie, a jedynym reprezentantem jest prezes z wiceprezesem lub osobą towarzyszącą. Gdybym ja był prezesem związku i żaden mój zawodnik nie zakwalifikowałby się na igrzyska, to zadałbym sobie pytanie, w jakim charakterze ja tam jadę” – podsumował Sławomir Nitras, odwołując się do związków, które w Paryżu nie wystawiły żadnego sportowca.
Szef komitetu olimpijskiego Radosław Piesiewicz nie pozostał ministrowi dłużny. W rozmowie z Polsat News stwierdził, że Ministerstwo Sportu w bieżącym roku nie dołożyło „ani złotówki do lotów polskich sportowców, ani złotówki do hoteli, ani do klimatyzatorów, do niczego”. „Czuję się zażenowany całą sytuacją, ponieważ minister sportu, który odpowiedzialny jest za wyniki i za przekazywanie środków do związków sportowych, oskarża wszystkich, by wyłącznie oddalić winę od siebie. To jest chyba pierwszy minister w historii, który stara się w nieudolny sposób zwalić winę na wszystkich dookoła” – wyznał w rozmowie.
Radosława Piesiewicza czekają kolejne wyjaśnienia. Radio ZET poinformowało, że członkowie rodziny prezesa PKOl od kwietnia 2023 r. 35 razy korzystali z odprawy VIP na lotnisku (m.in. podwóz limuzyną pod samolot) – do czego dostępu nie mieli nawet startujący sportowcy. Loty odbywały się do Wiednia, Sycylii czy Wenecji. Koszt strefy VIP wynosi 1600 zł za pierwszą osobę i 1000 zł za każdą kolejną. Dziennikarze Onetu z kolei ujawnili, że w 2022 r. żona prezesa PKOl zarobiła ponad milion złotych jako doradczyni zarządu banku Pekao SA.