Uwaga! Ogłoszenie społeczne. Felieton o rzeczach przyziemnych, też ważnych
Wielka polityka, międzynarodowa (ograniczam się do kilku kwestii jakoś związanych z Polską) i wewnętrzna, jest oczywiście najważniejsza i słusznie dominuje zarówno w mediach, jak i codziennych (było ich bez liku przy świątecznych stołach) dyskusjach rodaków. Jaka będzie polityka Trumpa wobec Ukrainy? Czy mamy protestować przeciwko polityce Izraela wobec Palestyńczyków? Jak pogodzić wymogi ekologii z wzrastającą liczbą samochodów?
Jakie ma kroki podjąć rząd w związku z udzieleniem azylu p. Romanowskiemu w (czy na?) Węgrzech? Czy możliwe jest współdziałanie p. Dudy z rządem p. Tuska w ostatnich miesiącach jego prezydentury? Czy rząd dba wystarczająco o bezpieczeństwo obywateli na wypadek konfliktu militarnego, nawet lokalnego, skoro tylko 4 proc. Polaków miałoby możność skorzystania ze schronów? Co ze służbą zdrowia, skoro NFZ zawiesił finansowanie wielu zaplanowanych operacji i ma problemy z refundacją leków?
Co z rozliczeniami poprzedniej władzy, czego oczekuje spora część społeczeństwa (mam zamiar zająć się tą kwestią za tydzień)? Co to będzie, gdy kandydat rządzącej koalicji wygra nadchodzące wybory prezydenckie, ale Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, ciało nieuznawane za sąd przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, stwierdzi, że są nieważne?
Co będzie z legalizacją związków partnerskich? Co z liberalizacją prawa aborcyjnego? Czy uda się opanować przewidywany kryzys demograficzny?
Tego typu pytania można mnożyć i trudno zaprzeczyć, że mają fundamentalne znaczenie dla spraw polskich (i nie tylko).