Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Potworny świat Neila Gaimana. Czy fani będą gotowi porzucić przemocowego idola?

Neil Gaiman na gali Art of Elysium Heaven w 2024 r. Neil Gaiman na gali Art of Elysium Heaven w 2024 r. Shutterstock
O oskarżeniach o stosowanie przemocy seksualnej przez Neila Gaimana mówiło się od dawna. Potrzeba było jednak artykułu uznanej dziennikarki, by sprawa nabrała rozgłosu.

13 stycznia 2025 r. wyjątkowo pechowa redakcja „Nowej Fantastyki” wrzuciła na Facebooka wpis reklamujący ciekawy wywiad z aktualnego numeru – o „Rękopisie znalezionym w Saragossie” opowiada w nim brytyjski pisarz fantasy Neil Gaiman. Twórca popularny od dekad; na platformach streamingowych niedawno można było oglądać adaptacje jego „Sandmana” czy „Dobrego Omenu” (napisanego wspólnie z nieżyjącym już Terrym Pratchettem, mistrzem fantastycznej satyry), a kiedyś w kinach – animowaną „Koralinę”. Gaiman był ulubieńcem fandomu, nie tylko jako pisarz, ale i istota ludzka. Otwarty na kontakt z fanami i fankami, serdeczny, deklarujący progresywne poglądy, a jednocześnie emanujący energią gwiazdy rocka. Wszystko, co potrzeba, żeby zostać postacią kultową.

13 stycznia 2025 r. w serwisie Vulture.com (a na papierze w „New York Magazine”) opublikowany został także tekst „There Is No Safe Word How the best-selling fantasy author Neil Gaiman hid the darkest parts of himself for decades” („Safe word nie istnieje: Jak bestsellerowy autor fantasy Neil Gaiman ukrywał swoje najmroczniejsze strony przez dekady”).

Czytaj też:

  • fantastyka
  • MeToo
  • molestowanie seksualne
  • Neil Gaiman
  • science fiction
  • Reklama