Szukana fraza:Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński
-
Archiwum Polityki
Listopadowe wieczory
? Zostanę skazany na uczciwość! Mamy IV RP. Dzięki naukowcom wiemy już, jak wyglądał Kopernik. Gdzie jednak są naukowcy, którzy wiedzą, jak my będziemy wyglądać? Za pół roku, za rok, za pięć lat.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński12.11.2005Polityka 45.2005 (2529) z dnia 12.11.2005; Groński; s. 106 -
Archiwum Polityki
Odkrytka z Libanu
Libanie na weselu kolorowe bańki szybują w niebo przez jedną noc. U nas zabawa potrwa znacznie dłużej: nawet przegrana bańka ma szanse zostać bańką-wstańką.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński29.10.2005Polityka 43.2005 (2527) z dnia 29.10.2005; Groński; s. 108 -
Archiwum Polityki
Drugi powód
– to jednak nie to samo.Nigdy nie je się tak gorąco, jak się gotuje – powiadają znawcy politycznej kuchni. Po czym dodają: jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było, emocje opadną, wilk będzie syty i owca cała. To pocieszenie wydawało mi się zawsze podejrzane. Owca cała – w porządku. Ale wilk syty? W takim razie co stało się z pastuszkiem i jego psiną.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński15.10.2005Polityka 41.2005 (2525) z dnia 15.10.2005; Groński; s. 107 -
Archiwum Polityki
Śmieszne pieniądze
Chyba jedyna to rocznica w eskortowanym przez historię kondukcie rocznic, którą kwituje uśmiech: w październiku 2005 r. obchodzi setne urodziny polski kabaret. Przeżył dwie wojny światowe, monarchię, dyktaturę, komunę, stan wojenny, zatrzęsienie partii i partyjek odchodzących w nicość, gdzie gorycz klęski osładza smak konfitur z gruszek na wierzbie.
Ryszard Marek Groński08.10.2005Polityka 40.2005 (2524) z dnia 08.10.2005; Kultura; s. 74 -
Archiwum Polityki
Tylko bez cudów
słyszałem. Pan Franio rzucił picie. Pytany o powód dramatycznej decyzji, wyjaśnił kumplom:– Ja po alkoholu widzę podwójnie. To co, miałem oglądać czterech Kaczyńskich i dwóch Rokitów?Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński01.10.2005Polityka 39.2005 (2523) z dnia 01.10.2005; Groński; s. 110 -
Archiwum Polityki
Serce się kraje
!Historia najnowsza... Wbrew pozorom humoryści i satyrycy wyręczają się patosem, kiedy przechodzi im ochota na żarty i dowcipy.– Serce się kraje, kiedy ma się kraj w sercu – mawiał w takich wypadkach sławny konferansjer Fryderyk Jarosy.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński17.09.2005Polityka 37.2005 (2521) z dnia 17.09.2005; Groński; s. 98 -
Archiwum Polityki
No to cyrk
ze wszystkim: niedoróbki tuszuje się albo bezradnym rozłożeniem rąk, albo chojractwem. Przypomina to jazdę samochodem typu rzęch. Kierowcy wydaje się, że prowadzi Porsche.– Zwolnij, Franuś, bo koło zaraz odpadnie – błaga pasażer.– Nie szkodzi. Mam zapasowe!Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński03.09.2005Polityka 35.2005 (2519) z dnia 03.09.2005; Groński; s. 89 -
Archiwum Polityki
Seans
właśnie wtedy przejeżdżał pociąg.– A to fatalne.– Nie szkodzi. Dzisiaj znowu pójdę na ten film: może, cholera, pociąg się spóźni.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński20.08.2005Polityka 33.2005 (2517) z dnia 20.08.2005; Groński; s. 85 -
Archiwum Polityki
Do kraju tego
Pana Boga. Bo Polacy lepiej wiedzą, kiedy wypada się śmiać”.Właśnie: kiedy. Podczas kampanii? – A niby z czego. Po? Nie radzę.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński06.08.2005Polityka 31.2005 (2515) z dnia 06.08.2005; Groński; s. 84 -
Archiwum Polityki
Open as usual
natrząsał się z angielskiej kuchni. Anglicy odpowiedzieli na to szyderstwem z drwiną. Ale z puddingu nie uczynili reduty. Teraz po zamachach w Londynie w wielu publikacjach przypomniano ich zachowanie w dniach wojny, kiedy nadlatywały bombowce i rakiety V-1 i V-2. Świadek tamtego czasu Antoni Słonimski
Ryszard Marek Groński23.07.2005Polityka 29.2005 (2513) z dnia 23.07.2005; Groński; s. 83 -
Archiwum Polityki
Casting dla każdego
grać Chruszczowa – powiadali życzliwi.Naszym artystom podobne niefarty nie grożą. W IV RP kręcić się będzie filmy i seriale o wybitnych politykach, ich drodze do zwycięstwa skręcającej w prawo. Na castingach każdy znajdzie swoją szansę. Zarówno mikrus jak wielkoludek. Wspomniany uprzednio pan Wendriner w kinie poczuje się jak w domu i w domu jak w kinie.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński09.07.2005Polityka 27.2005 (2511) z dnia 09.07.2005; Groński; s. 97 -
Archiwum Polityki
Kuśpitowski nie rozumie
rozumiem. Pewnie dlatego, że nie lubię być codziennie czymś porażany i zaskakiwany. Jedynie uczony mąż w anegdotce, gdy współwyznawcy pytali, gdzie pragnie być pochowany, odparł:– A nie możecie mi zrobić niespodzianki?Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński25.06.2005Polityka 25.2005 (2509) z dnia 25.06.2005; Groński; s. 109 -
Archiwum Polityki
Z powrotem do lasu
, zawołał:– Czekaj pan! Idę z panem!Jak ja go rozumiem. Przecież gdy w lesie spotka się robaczka, nie doszukuje się w tym aluzji. I nikt nie pyta: – Dlaczego on pełza?, żeby usłyszeć po chwili: – A bo to polityk, on chce stanąć na wysokości zadania, które sam sobie powierzył.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński11.06.2005Polityka 23.2005 (2507) z dnia 11.06.2005; Groński; s. 113 -
Archiwum Polityki
Kto jada gorzko
do domów, których już nie ma, do słów wypowiadanych w mowie dzieciństwa. Nie umiemy spożytkować tego kapitału codzienności. Wolimy odświętną celebrę, żywioł kłótni. Jest takie stare, lecz nieprzeterminowane powiedzenie: Powiedz mi, co czytasz, zgadnę, komu buchnąłeś tę książkę. W wypadku „Rzeki wściekłych psów” odpowiedź jest prosta: czytelnikowi, który wie, że kto jada gorzko, doceni smak niebanalnej potrawy. Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński28.05.2005Polityka 21.2005 (2505) z dnia 28.05.2005; Groński; s. 113 -
Archiwum Polityki
Poprawkowy z historii
takich odkryciach naukowych, po takich sądach doraźnych, przed którymi stawia się małe ludzkie życie. Ile minut ma czarna godzina – wiedzą ci, co czekali wiele czarnych godzin.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński14.05.2005Polityka 19.2005 (2503) z dnia 14.05.2005; Groński; s. 110 -
Archiwum Polityki
Gra w numerki
poszły w las. Później, po latach na koleżeńskich spędach mieliby co wspominać:– Chłopaki, ja zdałam maturę z Ziobry!– A ja, kurde, wyłożyłem się na Nowinie-Konopczynie.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński30.04.2005Polityka 17.2005 (2501) z dnia 30.04.2005; Groński; s. 112 -
Archiwum Polityki
Polska kronika firmowa
przyjaciel Antoni Marianowicz. Ustalono termin i miejsce spotkania z redaktorem. Ten jednak stchórzył. Nie zjawił się. Słonimski wstał od stolika i rzucił w przestrzeń.– Spokojna głowa. My ich jeszcze zareklamujemy!Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński16.04.2005Polityka 15.2005 (2499) z dnia 16.04.2005; Groński; s. 119 -
Archiwum Polityki
Nadpalone kartki
Ryszard Marek Groński02.04.2005Polityka 13.2005 (2497) z dnia 02.04.2005; Groński; s. 96 -
Archiwum Polityki
Lekcja wychowawcza
obchodzących domy kontrolerów dziaduś coś sobie przypomni, przyzna się:– Kochani, ja miałem za komuny teczkę! W kiosku Ruchu, żeby w niej pan kioskarz odkładał mi „Przekrój”, „Politykę” i „Tygodnik Powszechny”.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński19.03.2005Polityka 11.2005 (2495) z dnia 19.03.2005; Groński; s. 95 -
Archiwum Polityki
Czaić bazę
, zerkający na popiersie Lenina w sali BHP, potem na Okrągły Stół.Czym skończy się rocznicowa impreza? Nie chcę urazić niczyich uczuć, ale chyba odczytaniem przez warszawskiego aktora pod pomnikiem Stoczniowców sławetnej listy. Po czym jedni udadzą się do domów, drudzy do pośredniaka.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński05.03.2005Polityka 9.2005 (2493) z dnia 05.03.2005; Groński; s. 95 -
Archiwum Polityki
Kryptonim Panek
? – rozpromienił się kramarz. – To palto chciał kupić baron Rotszyld, tylko nie dogadaliśmy się co do ceny.Na targowisku ze starzyzną, na jakie nas zaprowadzono, nie liczyłbym na okazję.\tRyszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński19.02.2005Polityka 7.2005 (2491) z dnia 19.02.2005; Groński; s. 99 -
Klasyki Polityki
Dni, kiedy budzi się duch
Do Melody chodzono, by zobaczyć Mannównę, posłuchać śpiewu Wiery Gran.
Ryszard Marek Groński05.02.2005Polityka 5.2005 (2489) z dnia 05.02.2005; Groński; s. 97 -
Archiwum Polityki
Polowanie z cokołami
katolicy mają na ten temat odmienne zdanie. Nikt poczciwcom nie powiedział, co mówi Księga:Najdoskonalsza forma odwetu: – Wybaczyć.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński22.01.2005Polityka 3.2005 (2487) z dnia 22.01.2005; Groński; s. 105 -
Archiwum Polityki
Za pięć dwunasta
Ziobro. On weźmie odpowiedzialność, koledzy go wesprą, odpowiedzialność się rozłoży, to i owo da się rozłożyć również. I tylko mój znajomy, niepoprawny malkontent na pytanie, która godzina – odpowiada:– U mnie jest zawsze za pięć dwunasta.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński08.01.2005Polityka 1.2005 (2485) z dnia 08.01.2005; Groński; s. 98 -
Archiwum Polityki
Obiecanki z przygrożeniem
przygrożeniem pięścią. Ben Akiba udziela głosu Karolowi Irzykowskiemu:– U nas najczęściej pod kulawą nogę stołu podkłada się Biblię.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński18.12.2004Polityka 51.2004 (2483) z dnia 18.12.2004; Groński; s. 95 -
Klasyki Polityki
Cofamy się w przyszłość
Gocłowski na rabina!
Ryszard Marek Groński04.12.2004Polityka 49.2004 (2481) z dnia 04.12.2004; Groński; s. 105 -
Archiwum Polityki
Ostatni ułan apokalipsy
to się skończy, powieszę twoje obrazy.Przypomniała mi się ta opowieść. Teraz w cieniu śmierci, w natłoku wspomnień, medialnych łez, kadzidlanych dymów. Nie mylił się komentator Księgi: jesteśmy petentami w poczekalni życia. Dopiero śmierć bywa zaproszeniem na pokoje.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński20.11.2004Polityka 47.2004 (2479) z dnia 20.11.2004; Groński; s. 112 -
Klasyki Polityki
O co biega? – O szpiega
Anglików bawiło to, że złamana została święta zasada służb: tajemnica sięgająca za grób.
dla kraju...”. O przydatność Rokity jestem spokojny. Nigdy dosyć Katonów kieszonkowego formatu. A że ich marzenia o władzy pewnie staną się jawą? Jeszcze w Ludowej zauważył Ryszard Krynicki: Władza cierpi na lęk wysokości:Im wyżej się wspina,Tym bardziej boi się zejść na ziemię.Wygodniej siedzieć na drzewie, drzewie – wyłącznie złych wiadomości. Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński06.11.2004Polityka 45.2004 (2477) z dnia 06.11.2004; Groński; s. 112 -
Klasyki Polityki
Prasa ma złą prasę
Niechęć do piśmiennych jest nieczystym sumieniem władzy.
Ryszard Marek Groński23.10.2004Polityka 43.2004 (2475) z dnia 23.10.2004; Groński; s. 111 -
Klasyki Polityki
Synu, grubsze mów
Dzień za krótki, by rozeznać rzeczywistość.
Ryszard Marek Groński25.09.2004Polityka 39.2004 (2471) z dnia 25.09.2004; Groński; s. 113 -
Archiwum Polityki
Życie jest snem
żona. – Ten młody na scenie pyta, czy ma być, czy nie być.– I z powodu takiego drobiazgu musisz mnie budzić – mruknął wybudzany.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński11.09.2004Polityka 37.2004 (2469) z dnia 11.09.2004; Groński; s. 97 -
Archiwum Polityki
Kochaj dzikiego łabędzia
pewne: Odprawa posłów greckich kosztowała mniej.Milusie to nasze średniowiecze. Jego bohaterowie też zabawni: kontrolerzy NIK przycisnęli do muru biznesmena.– Z kwitów wynika, że zgromadził pan dziesięć milionów, a wydał piętnaście.– Otóż to – rozpromienił się biznes. – Teraz sami panowie widzą, jak dziś trudno związać koniec z końcem.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński28.08.2004Polityka 35.2004 (2467) z dnia 28.08.2004; Groński; s. 96 -
Archiwum Polityki
Byłem prorokiem
spalić na stosie. Ale na stosie – atomowym... Czego natomiast nie zdołałem przewidzieć: warszawscy powstańcy, późno bo późno, lecz jednak, w 2004 r. doczekali się pomocy z Zachodu: teraz na „tygrysa” mają nie tylko visa, ale i Daviesa.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński14.08.2004Polityka 33.2004 (2465) z dnia 14.08.2004; Groński; s. 93 -
Archiwum Polityki
Patron ulicy
, tylko zbierać. Jak to pisał Ortega y Gasset: „Życie jest uwięzieniem w rzeczywistości”. Z więzienia miło wyjść na przepustkę, przejść się ulicą samostwarzającej się groteski, odetchnąć powietrzem absurdu. I jeszcze raz powtórzyć za Ortegą, że zabawa stwarza świat, który nie istnieje, chociaż powinien istnieć.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński31.07.2004Polityka 31.2004 (2463) z dnia 31.07.2004; Groński; s. 86 -
Archiwum Polityki
Blef samobójcy
.– Nie mógł mu pan w tym przeszkodzić? – pytano poczciwca.– Mogłem, pewnie że mogłem. Tylko myślałem, że on chce się wysuszyć.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński17.07.2004Polityka 29.2004 (2461) z dnia 17.07.2004; Groński; s. 89 -
Klasyki Polityki
Uwaga! Dziewice
Czasem budzi się tęsknota, by mieć zapasowe wyjście – drugą Polskę, tyle razy nam obiecywaną.
Ryszard Marek Groński03.07.2004Polityka 27.2004 (2459) z dnia 03.07.2004; Groński; s. 97 -
Archiwum Polityki
Kawałek Europy
. To jest hotel, wizytówka Moskwy, kawałek Europy!– Wybaczcie – przerwał ten monolog Ilia E. – Jedynym kawałkiem Europy w tym hotelu są moje pieski.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński19.06.2004Polityka 25.2004 (2457) z dnia 19.06.2004; Groński; s. 101 -
Archiwum Polityki
Państwo to nie ja
z mistrzów młodości Obywatela M. – Czasem ważne jest, kto brawa nie bije.Wyborny scenarzysta z tego Kłopotowskiego. Tylko nie wiem, czemu przypomniało mi się spotkanie bożej krówki z mleczną.– Jaki właściwie z ciebie pożytek?– A może ja jestem choreńka – odparła boża krówka.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński05.06.2004Polityka 23.2004 (2455) z dnia 05.06.2004; Groński; s. 99 -
Archiwum Polityki
Ogon prowadzi głowę
przeczytałem w „Wyborczej”, że maturzyści warmińsko-mazurscy mogli pisać wypracowanie na temat: „Śmiech jest bronią błazna (Aleksander Bocheński). Wskazując na wybrane przykłady, określ rolę śmiechu, humoru i satyry w literaturze...”. Rola satyry? To nie rola, zaledwie epizod. Po odegraniu epizodu można tylko zapytać czekając na stacji Chandra Unyńska: Przepraszam bardzo, ileKosztuje wilczy bilet. Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński22.05.2004Polityka 21.2004 (2453) z dnia 22.05.2004; Groński; s. 109 -
Archiwum Polityki
Pokochać chmurki
silnie nadtłuczony wymknął się z domu.– Co jest? – zapytał znajomy.– Przyszli, trzech ich było i zaczęli mnie prać, wołając – masz, Rychu! należało ci się, Rychu!– I dlatego pan się śmieje? Przecież pana pobili.– To tak, ale ja nie jestem Rychu.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński08.05.2004Polityka 19.2004 (2451) z dnia 08.05.2004; Groński; s. 101 -
Archiwum Polityki
Gorączka błota
brzękiem szyb.Spokojnie, proszę państwa, bez nerwów.– Jak ja się czuję? – wyjaśnił sąsiad spotkany na spacerze z psem. – Czuję się tak bezpieczny jak dokumenty MSZ.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński17.04.2004Polityka 16.2004 (2448) z dnia 17.04.2004; Groński; s. 113 -
Klasyki Polityki
Kto to zapamięta
Dylematy moralne są niefilmowe.
Ryszard Marek Groński10.04.2004Polityka 15.2004 (2447) z dnia 10.04.2004; Groński; s. 113 -
Klasyki Polityki
Dziennikarz jest jak jabłko
Wiosna 2004 r. jest jak wojna.
Ryszard Marek Groński03.04.2004Polityka 14.2004 (2446) z dnia 03.04.2004; Groński; s. 103 -
Archiwum Polityki
Maszynka do wyciskania łez
Ryszard Marek Groński27.03.2004Polityka 13.2004 (2445) z dnia 27.03.2004; Groński; s. 111 -
Klasyki Polityki
Obywatel Krzepa
Coraz trudniej o optymistów.
Ryszard Marek Groński20.03.2004Polityka 12.2004 (2444) z dnia 20.03.2004; Groński; s. 114 -
Archiwum Polityki
To przeszła młodość
potem wybrać się na przechadzkę. Nie ma gmachu cenzury przy Mysiej, nie ma ulicy Świerczewskiego, dawno już nie ma STS. Co pozostało jako nagroda pocieszenia? Kraj nieustającej przygody, gwarantujący mieszkańcom zero nudy bez względu na sezon. Nic nie dziwi. Taki dialog też:– Jak idzie?– E, tam.– Jak na te czasy to całkiem nieźle.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński13.03.2004Polityka 11.2004 (2443) z dnia 13.03.2004; Groński; s. 98 -
Archiwum Polityki
Lirycysta
Jeremi Przybora 1915–2004
Ryszard Marek Groński13.03.2004Polityka 11.2004 (2443) z dnia 13.03.2004; Społeczeństwo; s. 92 -
Archiwum Polityki
Depresjonata
antydepresyjne, tak przeżyło to światłe kierownictwo? Skończyło się na wymianie foteli z nogami podgryzionymi przez kandydatów do urzędów.Wraca pointa historyjki o kliencie pragnącym kupić belę materiału o ściśle określonym kolorze. Sprzedawca proponował zielony, niebieski, fioletowy, żółty, brązowy, czarny. Wreszcie znużony grymaśnictwem klienta, zamruczał:– Tak całkiem czerwonego koloru to my nie mamy.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński06.03.2004Polityka 10.2004 (2442) z dnia 06.03.2004; Groński; s. 92 -
Archiwum Polityki
Nos
skromniej: o zostaniu prostym milionerem. Wiadomo, że milioner zaczyna od pucybuta.Spojrzał na mnie, lecz tym razem już nie pukał się w czoło, tylko zmarszczył nos:– Wie pan, co kiedyś w bufecie dworcowym powiedział mój koleś, zdegustowawszy bigosik? – Apetyt to ja mam w innej restauracji.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński28.02.2004Polityka 9.2004 (2441) z dnia 28.02.2004; Groński; s. 109 -
Klasyki Polityki
Jak my żyjemy
Czy jest wśród państwa jakiś pilot?
Felieton ukazał się w tygodniku POLITYKA 21 lutego 2004 r. Autor felietonu Ryszard M. Groński zmarł 24 grudnia 2018 r. Ziewając człowiek otwiera się jak otchłań, upodabnia się do nudy, która go otacza” – przestrzega Walter Benjamin – inteligent, sfera budżetowa. Może ludziska
Ryszard Marek Groński21.02.2004Polityka 8.2004 (2440) z dnia 21.02.2004; Groński; s. 101