TikTok zniknie z USA za dwa dni? Sąd Najwyższy zdecydował, Trump może zamieszać
Sprawa ewentualnego zamknięcia TikToka w USA od początku budzi kontrowersje, bo trudno nie uznać jej za motywowaną politycznie. Wprawdzie o chińskiej platformie jako potencjalnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa narodowego mówi się już od prawie dekady po obu stronach Atlantyku, ale dopiero w 2020 r. podjęto kroki prawne. Co ciekawe, pierwszym politykiem, który ruszył przeciw Chińczykom, był Donald Trump. W sierpniu 2020 r. podpisał dekret teoretycznie zobowiązujący ByteDance, spółkę matkę TikToka, do sprzedaży amerykańskiego podmiotu lokalnemu właścicielowi. W przeciwnym razie straci dostęp do amerykańskiego rynku i 170 mln użytkowników – mówił wtedy Trump.
Problem w tym, że choć jego administracja wyznaczała ByteDance kolejne nieprzekraczalne terminy, to sama ich nie egzekwowała. Chińczycy przesuwali moment znalezienia kupca, a jednocześnie toczyli walkę prawną. Zaskarżyli dekret do sądu, twierdząc, że Trump przekroczył swoje prerogatywy, wymuszając transakcję na rynku prywatnym. Zauważyli też – skądinąd słusznie – że po stronie rządu federalnego brak dowodów na to, że TikTok rzeczywiście stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa.
TikTok w USA: czy i kiedy zniknie
Nawiasem mówiąc, z podobnym problemem borykają się teraz europejscy politycy i urzędnicy, główkujący nad sposobem powstrzymania Elona Muska przed mieszaniem się w politykę na Starym Kontynencie.
Będzie ciężko, bo tak samo jak w USA prawo w Europie pisane jest z założeniem konieczności wykazania bezspornego ciągu przyczynowo-skutkowego – UE musiałaby ponad wszelką wątpliwość dowieść związku między wpisami Muska na X a wynikiem wyborów w konkretnym kraju.