„Zapewnienie potencjalnym rosyjskim szpiegom i sabotażystom łatwego dostępu do UE podważyłoby bezpieczeństwo nas wszystkich” – napisała Ylva Johansson, komisarz ds. wewnętrznych, w czwartkowym piśmie do władz Węgier. Oczekuje najpóźniej do 19 sierpnia szczegółowych informacji, żeby Komisja Europejska mogła ocenić, czy Węgry trzymają się wymogów strefy Schengen.
Węgry wpuszczają Rosjan
Unia w 2022 r. wycofała się z systemu ułatwień wizowych dla Rosjan, ale skrojone pod ściąganie zagranicznych pracowników na Węgry „karty krajowe” są udzielane bardzo szybko i zdaniem krytyków Viktora Orbána bez dostatecznych kontroli bezpieczeństwa. „Jeśli program ułatwień stanowi zagrożenie, będziemy działać” – zapowiada Johansson. Zwłaszcza w krajach bałtyckich podnoszą się głosy za zawieszeniem Węgier w prawach członka strefy Schengen. Łotewski prezydent Edgars Rinkēvičs przyznał jednak publicznie, że trudno liczyć na jednomyślność krajów UE w tej kwestii.
Węgry udostępniły system swoich „kart krajowych” mieszkańcom Rosji i Białorusi na początku lipca, co zbiegło się z początkiem prezydencji w Radzie UE. Sprawa pozostawała w Brukseli niezauważona, dopóki Manfred Weber, przewodniczący centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej, nie wysłał pod koniec lipca apelu do szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela, by sprawą otwarcia drzwi dla Rosjan i Białorusinów zająć się na szczeblu przywódców UE. „Nowe zasady tworzą poważne luki dla działalności szpiegowskiej i mogą umożliwić dużej liczbie Rosjan wjazd na Węgry przy minimalnym nadzorze, stwarzając poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego” – przekonywał Weber.