Szukana fraza:Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński
-
Archiwum Polityki
Okolice ulicy Słonecznej
rzeczywistą i podkolorowaną martyrologię, Pan Bóg stwarza jednego, który będzie się śmiał. Jakie to szczęście dla nas, że wybór Stwórcy padł na panią Stefanię, mieszkającą (to oczywista oczywistość, nieprzypadkowy przypadek) na ulicy Słonecznej.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński24.11.2007Polityka 47.2007 (2630) z dnia 24.11.2007; Groński; s. 129 -
Archiwum Polityki
Potęga niesmaku
– jakie to ma znaczenie, gdy ośmieszony musi nieodwołalnie zniknąć ze sceny. Nie mylił się Lec: „Satyra zabija, nie obraża”.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński10.11.2007Polityka 45.2007 (2628) z dnia 10.11.2007; Groński; s. 121 -
Archiwum Polityki
Z drzwiami na plecach
grzmotu trąb i krzyku – powiada bohater opowiastki Karola Czapka.– Zgoda – odpowiada jego rozmówca. – Ale czy krzykiem można cokolwiek zbudować?Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński27.10.2007Polityka 43.2007 (2626) z dnia 27.10.2007; Groński; s. 113 -
Archiwum Polityki
Paletko Rotszylda
. To tylko my musimy człapać ku jeszcze lepszej przyszłości w siedmiomilowych butach po bliźniakach, pocieszając się przed wyborami, że ładnie nas ubrali, trafiła się nam okazja. Tak jak typkowi, który długo targował się na tandecie. W końcu straganiarz ustąpił.– Na to paletko reflektował Rotszyld – powiedział. – Tylko z nim nie dogadaliśmy się co do ceny.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński13.10.2007Polityka 41.2007 (2624) z dnia 13.10.2007; Groński; s. 137 -
Archiwum Polityki
Pani Irena
– powiada typek obsadzony w anegdotce.– Zgoda, ale za młodu są jeszcze przyjemności cudze – replikuje jego znajomek.Cudze (czyli nasze przyjemności) bez względu na wiek to oczekiwanie, że na scenie znów zobaczymy panią Irenę. A na kolejnym jubileuszu, gdy ktoś przy niej wspomni o Solskim, usłyszy:– Solski... Pamiętam, to ten smarkacz.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński29.09.2007Polityka 39.2007 (2622) z dnia 29.09.2007; Groński; s. 117 -
Archiwum Polityki
Tarantula i skorpion
półki, dokopiemy się jak archeolog do syntezy obecnej sytuacji? Ależ tak, proszę państwa. Zamknęła się w dwuwierszu pióra Antoniego Marianowicza, fraszce o nieprzemijającej aktualności:Nic mnie ten widok nie rozczula,Gdy ze skorpionem walczy tarantula.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński15.09.2007Polityka 37.2007 (2620) z dnia 15.09.2007; Groński; s. 108 -
Archiwum Polityki
Szafa nie gra
pacjenta z anegdotki.– To kiedy mam przyjść na następną wizytę, panie doktorze? – zapytał nieśmiało.– Następna wizyta to już nie u mnie, ale u anatomo-patologa – usłyszał w odpowiedzi.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński01.09.2007Polityka 35.2007 (2618) z dnia 01.09.2007; Groński; s. 93 -
Archiwum Polityki
Odczepcie się od kabaretu
w przeciwnych kierunkach.– Ty dokąd?– W świetlaną przyszłość. A ty?– Ja też...Niestrudzeni zapowiadacze świetlanej przyszłości, odczepcie się od kabaretu! Ułaskawcie go, tak jak ostatnio ułaskawiliście peerelowski pomiot – serial „Dyrektorzy”. Pewnie dlatego, że serial „Ojciec Dyrektor” ograniczył się tylko do jednego odcinka.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński11.08.2007Polityka 32.2007 (2616) z dnia 11.08.2007; Groński; s. 140 -
Archiwum Polityki
Cień Wielkiego Rekwizytora
Rembrandcie mówiono, że malowałby całkiem tak samo, choćby się urodził bez rąk, tak też i o rządzie można powiedzieć, że gdyby się urodził bez głowy, rządziłby tak samo”.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński28.07.2007Polityka 30.2007 (2614) z dnia 28.07.2007; Groński; s. 87 -
Archiwum Polityki
Gdy tulipan tuli pana
niebezpieczeństwo dla niego, a nie w tym, czy ja jestem zdrowy, czy chory. O jego życie i zdrowie mi chodzi. O niego się boję, gdy teraz pewnie śpi twardo. I – jeżeli dbam, żeby w ogóle istnieć – to dlatego, żeby on nie musiał przeżywać mojej śmierci”.Głos w sprawie odmian ziemskiej miłości nie musi być zaraz Pieśnią nad pieśniami. Czasem wystarczy kilka zatroskanych słów.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński14.07.2007Polityka 28.2007 (2612) z dnia 14.07.2007; Groński; s. 99 -
Archiwum Polityki
Wykręty w liście
. Internowany mógł przecież trafić w nieodpowiednie towarzystwo – kuroniarzy, lewaków, kapepowców, trockistów, puławian, łże-eliciarzy z teczkami w IPN, gdzie raporty z rozpytki, stenogramy z podsłuchów czekają na historyków i dziennikarzy śledczych. I co wtedy? Cała przyjemność z odsiadki na nic.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński30.06.2007Polityka 26.2007 (2610) z dnia 30.06.2007; Groński; s. 103 -
Archiwum Polityki
Dwa filmy równocześnie
„Producenci”, teatralna wersja filmu „Wiosna dla Hitlera”. Na bilety trzeba było czekać miesiącami, ich ceny były zawrotne. Na jednym z przedstawień obok fotela zajętego przez wykwintną damę zostało wolne miejsce.– Mąż nagle zmarł – wyjaśniła dama.– Nie mogła pani dać biletu komuś z krewnych, przyjaciół, znajomych?– Oni są teraz na mszy żałobnej.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński16.06.2007Polityka 24.2007 (2608) z dnia 16.06.2007; Groński; s. 119 -
Archiwum Polityki
Przechadzka po Hyde Parku
Ryszard Marek Groński02.06.2007Polityka 22.2007 (2606) z dnia 02.06.2007; Groński; s. 100 -
Archiwum Polityki
Ucieczka do rezerwatu
! – zawołał.Czy śledczy z IPN nie powinni włączyć tej sceny do swoich rzetelnych źródłowych opracowań? Komentarz aż się prosi: komuna sponsorowała jawnych współpracowników, wynagradzając ich w rublach za propagandowe robótki.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński26.05.2007Polityka 21.2007 (2605) z dnia 26.05.2007; Groński; s. 101 -
Archiwum Polityki
Marsz entuzjastów
już jest coś. Poproszę zatem o radę za sto złotych.– Szanowny panie – załóż pan taki sam interes jak ja i nie zawracaj mi głowy!Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński21.04.2007Polityka 16.2007 (2601) z dnia 21.04.2007; Groński; s. 107 -
Archiwum Polityki
Coś wisi w powietrzu
ziemi płaszcz. Już miał go założyć ochraniany VIP, gdy nagle zobaczył kogoś, przed kim pragnął roztoczyć pióropusz wdzięków. Stał i tokował nic sobie nie robiąc z trzymającego pokornie płaszcz sługi. Tokował, tokował i tokował – gdy zamykałem drzwi był gotów do następnej opowieści.Zostawiłem go w przedpokoju. Tam widać jego miejsce.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński07.04.2007Polityka 14.2007 (2599) z dnia 07.04.2007; Groński; s. 120 -
Archiwum Polityki
Za godność zaświadczam
. Jak w skeczu Rajkina przebiegać będą rozmowy z czynnikiem decydującym.– Mamy fantastyczne osiągnięcia, a wy się śmiejecie?– Ależ ja wspomniałem nie o sukcesach, lecz o błędach, brakach, niedociągnięciach.– Tym gorzej. Mamy jakieś niedociągnięcia, a wam jest do śmiechu?Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński24.03.2007Polityka 12.2007 (2597) z dnia 24.03.2007; Groński; s. 103 -
Archiwum Polityki
Rozum potaniał
agenciakach, gotowych przejąć wszystko jak leci – media, dyplomację, sektor paliwowy, banki. Na wierzących i praktykujących czekają książki o TW w Kościele. Dziecko prosi: Poczytaj mi, mamo! I dobra mama wybiera stosowną poczytajkę.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński10.03.2007Polityka 10.2007 (2595) z dnia 10.03.2007; Groński; s. 93 -
Archiwum Polityki
Mundurki dla pismaków
tajny ofuknie utajnionego:– Znowu podsłuchujesz? Przecież miałeś tylko podglądać.Prorokuję niedaleką przyszłość. Łatwiejsze to niż dyskusje na temat tarczy antyrakietowej.– Dlaczego Amerykanie chcą zainstalować radary w Czechach i rakiety w Polsce? – typek zapytał typka.– Pan nie wie: oni myślą drugą półkulą.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński24.02.2007Polityka 8.2007 (2593) z dnia 24.02.2007; Groński; s. 97 -
Archiwum Polityki
Wsączalnik domózgowy
służył wsączalnik: do prania mózgu zgodnego z doktryną. I że też pokazuje się dzieciom podobnego bohatera, zgroza! Po wyjściu ze spektaklu małolat zejdzie na manowce, zwątpi w reformy szkolne Giertycha, sens patriotycznego wychowania. Pytany o profesurę, odpowie hardo: – Profesor Kleks, a nie profesor Legutko.Utrata tożsamości, czy może być coś gorszego? Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński10.02.2007Polityka 6.2007 (2591) z dnia 10.02.2007; Groński; s. 102 -
Archiwum Polityki
Śmiechu warte
fascynacja złem: – Tak, to zbrodniarz, ale geniusz, geniusz! W pomarańczowej piżamie heilujący samemu sobie typek staje się postacią z wodewilu, nikt już nie trzaśnie przed nim w obcasy, wołając: Mein Führer.Śmiech bywa odtrutką na horror. Wampir mniej straszny, gdy na widowni rozlega się przenikliwy szept:– Mamusiu, patrz – jemu wyrzynają się mleczne zęby!Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński27.01.2007Polityka 4.2007 (2589) z dnia 27.01.2007; Groński; s. 86 -
Archiwum Polityki
Kwit określa świadomość
sypialni z mężczyzną. Chcę coś powiedzieć, podnieść głos, może nawet rękę, a wtedy ona mówi: – Napij się kawy.– I z tym przychodzi pan do mnie? – zdziwił się lekarz.– Tak, bo ja sam już nie wiem, czy mi tyle tych kaw nie zaszkodzi.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński13.01.2007Polityka 2.2007 (2587) z dnia 13.01.2007; Groński; s. 86 -
Archiwum Polityki
IV RP od łoża do łoża
książek: „Polska jest krajem, gdzie wszystko się odradza”. I takie to nasze Odrodzenie.Święta, rodzina ładuje się do samochodu. Za kierownicą siada zaoczny kursant prawa jazdy.– To dokąd właściwie jedziemy? – pyta babunia.– Wszystko jedno, przecież on prowadzi – pada cokolwiek spanikowana odpowiedź.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński23.12.2006Polityka 51.2006 (2585) z dnia 23.12.2006; Groński; s. 142 -
Archiwum Polityki
Ja przy tobie brzydnę
jak gradowe chmury. Ponurość to ich znak cechowy. Żart to jakieś horrendum, szkło kontaktowe najlepiej wziąć pod obcas. Nic się nie zmieniło od czasów Stańczyka wezwanego przed nadąsane oblicze monarchy. Po wysłuchaniu reprymendy błazen mógł jedynie zauważyć:– Jednego nie rozumiem, miłościwy panie: dlaczego tak marna satyra jak moja ma popierać taką dobrą władzę jak twoja?Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński09.12.2006Polityka 49.2006 (2583) z dnia 09.12.2006; Groński; s. 104 -
Archiwum Polityki
To już było
Żydzi?– A wy, towarzyszu – spytał dyrektor – umiecie grać na skrzypcach?– Ja? Skądże.– A oni umieją.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński25.11.2006Polityka 47.2006 (2581) z dnia 25.11.2006; Groński; s. 106 -
Archiwum Polityki
Czterdzieści lat później
, a ty kim będziesz, jak dorośniesz?– Jeszcze większym konformistą.Po czterdziestu latach widać jak na dłoni zaciśniętej w pięść, że nawet ci, którzy nigdy nie obejrzeli programu Owcy, potraktowali te słowa jako swój własny program. Teraz ich czas, pora zbiorów.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński11.11.2006Polityka 45.2006 (2579) z dnia 11.11.2006; Groński; s. 110 -
Archiwum Polityki
Etykieta z etykietkami
wszystko się zgadza. Pociąg rewolucji moralnej ciągnięty przez parowóz dziejów zatrzymuje się jedynie we Włoszczowej. Żeby było jak w piosence:Jedzie pociąg z daleka.Pół minutki poczeka,By Gosiewski łaskawyZabrał się do Warszawy!Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński28.10.2006Polityka 43.2006 (2577) z dnia 28.10.2006; Groński; s. 115 -
Archiwum Polityki
Kto stęka pod fanfary
nienawistny donosik. Niestety, o tym fragmencie dialogu p. Wierzejski zapomniał. Podkreślając, że na pobojowisku Łokietek nadał przodkowi herb Jelita.Znam tę historyjkę, pisałem kiedyś balladę o Floryanie Szarym dla kabaretu. Kończyła się tak:Nauka stąd dla szarychJak włos monarszy cienka –Kto stęka pod fanfaryTen zawsze coś wystęka.I co, nie sprawdziło się?Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński14.10.2006Polityka 41.2006 (2575) z dnia 14.10.2006; Groński; s. 106 -
Archiwum Polityki
Chodzi baj po ścianie
przechodniów: – Tu nikt nie woła jak w Berlinie – gej weg!Gdyby na obrazku pojawiła się jakaś plama, zawsze można zachować się identycznie jak przewodnik wycieczki po Moskwie lat trzydziestych. Gromadka innostranców zobaczyła nagle bradiagę.– A tego u nas, towarzysze, w ogóle nie ma! – zapewnił przewodnik swoich podopiecznych.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński30.09.2006Polityka 39.2006 (2573) z dnia 30.09.2006; Groński; s. 111 -
Archiwum Polityki
Dyzma, Zgredek i spółka
, zaludniając literackimi kreacjami krajobraz kończącego się lata. W tym krajobrazie na pierwszy plan wysunęła się utuczona pomyjami świnia. Dalej jest tak jak w Księdze.– Dzięki mnie – rozlega się chrząknięcie – przynajmniej wiecie, jacy jesteście czyści.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński16.09.2006Polityka 37.2006 (2571) z dnia 16.09.2006; Groński; s. 114 -
Archiwum Polityki
Niemożliwi są ci inteligenci
numerem?Opowiadają, że gdy Pan Bóg stworzył świat, Diabeł stworzył piekło. Pan Bóg wymyślił seks, Diabeł – małżeństwo, Pan Bóg – adwokata. A Diabeł? Diabeł – historyka z IPN.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński02.09.2006Polityka 35.2006 (2569) z dnia 02.09.2006; Groński; s. 93 -
Archiwum Polityki
Poprawiny
dwóch biznesmenów.– Coś taki nieswój, kolego. Pałac masz, Porsche masz, konta masz wypasione. Tu i w Szwajcarii. Powiedz, czego ci jeszcze brak do szczęścia?– Znajomości w prokuraturze.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński19.08.2006Polityka 33.2006 (2567) z dnia 19.08.2006; Groński; s. 93 -
Archiwum Polityki
Bajki czarowne, bajki cudowne
, żeby nie zarazić się liszajem czy grzybem, ryjąc w zbutwiałych papierach. Wystawca zaświadczeń o prowadzeniu się w przeszłości objaśni rzetelniej niż przereklamowani jego poprzednicy ducha dziejów, mechanizm historii: Ubeus ex machina – definicja prof. Jerzego Pomianowskiego znów pulsuje aktualnością.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński05.08.2006Polityka 31.2006 (2565) z dnia 05.08.2006; Groński; s. 93 -
Archiwum Polityki
Marsz do spowiedzi
opowiadają historyjkę o partii pokera na „Titanicu”. Gdy fale wdarły się już do salonu, jeden z graczy zawołał:– Że też to musiało stać się właśnie teraz, kiedy mam takie karty, nie licząc asa w rękawie!Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński22.07.2006Polityka 29.2006 (2563) z dnia 22.07.2006; Groński; s. 92 -
Archiwum Polityki
My ich zareklamujemy
Ryszard Marek Groński08.07.2006Polityka 27.2006 (2561) z dnia 08.07.2006; Groński; s. 100 -
Archiwum Polityki
Kopnięci miękkim papuciem
, i takich, co dostali kopniaka w tyłek. Ci drudzy są rozsądniejsi...”. Zgoda, lecz tylko do czasu. No bo jak długo można pocieszać się, że kopniaki władzy są wymierzane miękkim papuciem.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński24.06.2006Polityka 25.2006 (2559) z dnia 24.06.2006; Groński; s. 105 -
Archiwum Polityki
Pręgierz na każdym rogu
wicepremierem.– Wybaczy pan, ale to już nie nasz dowcip – odkrzyknęła małolata. Najpewniej feministka, lesbijka, liberałka i łże-eliciara.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński10.06.2006Polityka 23.2006 (2557) z dnia 10.06.2006; Groński; s. 113 -
Archiwum Polityki
Zasiałem smoki, zebrałem pchły
Ryszard Marek Groński27.05.2006Polityka 21.2006 (2555) z dnia 27.05.2006; Groński; s. 111 -
Archiwum Polityki
Przeprosiniec
Ryszard Marek Groński29.04.2006Polityka 17.2006 (2552) z dnia 29.04.2006; Groński; s. 149 -
Archiwum Polityki
Strach na ludzi
szkole prywatnej dla osobistych dzieci biznesmenów.– Co byś zrobił Janeczku, gdybyś miał milion? – pyta pani nauczycielka.– Zapłakałbym się ze zgryzoty, że mój tata tak zbiedniał. Nie stać go nawet na odkupienie domu w Wadowicach od Balamutów.A teraz, jeśli wola – proszę sięgnąć po tapicerski nożyk.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński15.04.2006Polityka 15.2006 (2550) z dnia 15.04.2006; Groński; s. 116 -
Archiwum Polityki
Teatr polityczny
strzały...”.Lider zrywa się z fotela, kieruje się ku drzwiom loży.– A dajcie mi święty spokój z tym ględzeniem! Być albo nie być... To was może nie być. I nie będzie. A ja będę! Ryszard Marek GrońskiCytaty z „Hamleta” w przekładzie Macieja Słomczyńskiego
Ryszard Marek Groński01.04.2006Polityka 13.2006 (2548) z dnia 01.04.2006; Groński; s. 116 -
Archiwum Polityki
Głos jak trąbka Armstronga
Ryszard Marek Groński18.03.2006Polityka 11.2006 (2546) z dnia 18.03.2006; Groński; s. 110 -
Archiwum Polityki
Znaszli ten kraj
podczas zabiegu uśmiechał się od ucha do ucha.– Jak to jest możliwe? – jęknął obolały. – Ja wrzeszczę, ty się śmiejesz.– Bo ja mu daję do masowania zdrową nogę, frajerze.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński11.03.2006Polityka 10.2006 (2545) z dnia 11.03.2006; Groński; s. 96 -
Archiwum Polityki
Panowie karykaturzyści
Ryszard Marek Groński25.02.2006Polityka 8.2006 (2543) z dnia 25.02.2006; Groński; s. 95 -
Archiwum Polityki
Taniec z gwizdami
powiedział pan prezydent Lech Kaczyński, kiedy Giertych, Lepper i jego brat zawiązali koalicję:– Takich trzech jak my dwaj to nie ma ani jednego.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński11.02.2006Polityka 6.2006 (2541) z dnia 11.02.2006; Groński; s. 107 -
Archiwum Polityki
Z innej perspektywy
i czekającej na akceptację, a nie łaskawość z wyżyn tolerancji. Nie znałem tego cytatu. Księga powiada, że należy cierpliwie powtarzać:– Chwała Stwórcy, który uczynił tego człowieka tak odmiennym!Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński28.01.2006Polityka 4.2006 (2539) z dnia 28.01.2006; Groński; s. 95 -
Archiwum Polityki
Pomnik dla każdego
mam jakikolwiek wybór?W 2006 r. należy postawić na pomniki i optymizm. A że tu i ówdzie trafiają się czarnowidze i pesymiści? Widocznie wdali się w pogawędki ze zbyt wieloma optymistami.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński14.01.2006Polityka 2.2006 (2537) z dnia 14.01.2006; Groński; s. 99 -
Archiwum Polityki
Pachnie świerkiem, plackiem
Roku ze Starym nabrało dynamiki.– Dlaczego nic nie mówisz? – pyta dziadziuś przepasany szarfą 2005 gówniarza z szarfą 2006.– Nic nie mówię, bo widziałem twoją teczkę, dziadu! – odpyskował Nowy Roczek. – Pan prezes Kurtyka mi ją udostępnił, ale nie miał z tym nic wspólnego.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński24.12.2005Polityka 51.2005 (2535) z dnia 24.12.2005; Groński; s. 158 -
Archiwum Polityki
Prezentuj prezenty
za przeżyte katusze. Utuli ich, zapewni, że teraz prawo i sprawiedliwość triumfują, nikt nie odważy się inwigilować prawicy, sama sobie wystarczy. A potem po ojcowsku napomni podopiecznych, żeby nie przesadzali ze spożyciem. Pewnemu posłowi zdarzyła się paskudna przygoda: Patrzył na dwóch braci bliźniaków, widział jednego. I po karierze.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński10.12.2005Polityka 49.2005 (2533) z dnia 10.12.2005; Groński; s. 106 -
Archiwum Polityki
Wilczy bilecik do kontroli
opinia XIX-wiecznego męża stanu:– Żeby komisja mogła coś zrobić – wyjaśniał – powinna składać się z trzech osób. Jedna z nich musi być chora, a druga nieobecna.A jego kolega, doświadczony gracz na politycznej giełdzie, obserwując powiększanie się biurokratycznego imperium, zauważył:– Chcąc coś załatwić, trzeba zwrócić się do kogoś ogromnie zajętego. Ci mniej zajęci nie mają na to czasu.Ryszard Marek Groński
Ryszard Marek Groński26.11.2005Polityka 47.2005 (2531) z dnia 26.11.2005; Groński; s. 102