Szmydt długo się kręcił na karuzeli władzy, coś tu nie gra. Po tym wstrząsie państwo musi się obudzić
Sprawa Tomasza Szmydta staje się coraz poważniejsza, a jej znaczenie wykracza daleko poza polityczną przepychankę pt. „i kto tu jest ruską onucą?”. Jak to możliwe, żeby ktoś tak niepewny i niepoważny tak długo i tak wysoko kręcił się na karuzeli władzy?